Posadziłam dziś hortki pozyskane ze swoich roślin wiosną - patyki powtykałam za tujami i rosły sobie w zapomnieniu do teraz, porządnie się ukorzeniły i powypuszczały nowe gałązki.
Komplement od Ciebie to ogromne wyróżnienie! Zabrakło jednak zdjęcia "banalnego" zachodu słońca
Niby kiczowate te zachody, ale uważam że jest w tym magia
Dzisiaj będzie dużo zdjęć aby na długo wystarczyły
Doba mi się kurczy, prace ziemne nadal trwają choć na szczęście jestem blisko finiszu Dawno już nie byłam tak urobiona ale nie ma co ukrywać-satysfakcja wielka. Od poniedziałku codziennie po 8 godz. w "polu", na klęczkach przesiewam ziemię i szukam korzonków...Dzisiaj jeden dzień odpoczynku bo wczoraj musiałam prostować się na grabiach aby wstać.
Czerwone też mam od Ciebie .. i są podobne do Radana.. ale u mnie pomiodory w tym roku beznadziejne, a ogórki .. tak jakby ich nie było.. najgorszy rok z możliwych.
Wczoraj oglądałam hektary tytoniu.. ale ten nie pachnie, chociaż widok był obłędny.. po horyzont
Porcja na 4-5 osób
4 ziemniaki i 1 cebulę pokrojone w kostkę wrzucić do garnka na rozgrzany olej lub oliwę, lekko przysmażyć. Kiedy się zeszklą (lekko przysmażą) wrzucić pokrojoną w kostkę dynię (1/4 dużej, 1/2 małej- tyle, żeby zmieściło się w 3/4 garnka), zalać wodą, dodać kostkę bulionową, sól, pieprz, troszkę ostrej papryczki, gotować ok. 20 min., zmiksować. Powstanie pomarańczowy krem. Do niego wrzucam drobne paseczki kolorowych papryk (czerwonej, zielonej, żółtej- wedle dostępności aktualnej), sporo natki pietruszki.
Na tej bazie z ziemniaków i cebuli robię też zupę krem z porów, zupę krem z liści rzodkiewki (te wrzucam pod koniec okresu gotowania ziemniaków)- do tego kremu dodaję drobno pokrojone rzodkiewki i koperek) i podaję z grzankami. U mnie chłopaki bardzo lubią te kremy.
Dynia w oczekiwaniu na konsumpcję
Ktoś mi powie co to za trawka?
o połowę niższa od giganteusa i tak kwitnie
tylna ściana ogrodu też już obsadzona i tylko eM ciągle mi kosi ligustry co miały być żywopłotem nie strzyżonym