Trawa po pierwszym koszeniu.
Miejscami jest bardzo ładna, ale są też słabsze fragmenty. Kiedy robi się dosiewki? A może jeszcze się zagęści sama? Siana była jakoś po weekendzie majowym. Poniżej widok z drona. W miejscu rabat jest wysiany poplon.
Płot wykonuje sam jeden Pan, nie pospieszamy go. Ważne by skończył przed zimną. Twierdzi, że trzy boki (180 mb) skończy w 2-3 tygodnie. Obecnie są już słupki na trzech bokach oraz osadzona brama i furtka w części roboczej (dodatkowe oprócz głównych, które będą na froncie).
Front z podjazdem i chodnikami do furtek. Trochę widać ogrodzenie.
Przed tymi schodami każdy z naszych domów ma wąską rabatę między podjazdem i chodnikiem i do tego ta duża wspólna między furtkami.
Pytałem kiedyś o kształt podjazdu przed bramą i zrobiliśmy jednak z tymi wcięciami po bokach. Inaczej i tak było by ciężko, bo jest silnik od bramy i fundament. Trzeba by było i tak odjechać od ogrodzenia i zrobić skosy.
Patrycja i Lidka
Chyba już czas pokazać. Robiłem w pośpiechu, bo bateria mi padała. Od strony ulicy zapomniałem pójść. Ale w końcu to tylko robocze foty
To może najpierw taras. Nie śmiać się z zieleniny w doniczkach i z suszarki na pranie
Sprawdziłem, ta moja nie ma tak ciemnych, a kupiona Caradonna ma. Czyli nadal nie wiem co mam, ale i tak ją lubię, bo jest w sam raz i się nie rozłazi na boki
Lawenda weszła w pełnię kwitnienia. Mnóstwo bzyków się przy niej uwija. Ratowałam ją z różnych miejsc w ogrodzie. Kiedy na rabatach zrobił się busz, to ona coraz bardziej mizerniała. Tu, z boku budynku, pod okapem odżyła.
Bodziszek Rozanne wystartował. W tym sezonie dokupiłam kilka sadzonek. podzieliłam też starsze kępki.
tercet: jaśminowiec, jarzmianka i hortensja Anabelle
Obecność na forum pewnie wcześniej czy później się skończy. Wymuszą to albo zawirowania życiowe, albo zdrowotne, albo po prostu obecność tutaj przestanie być dla mnie ważna.
Wciąż znajduję tu inspiracje, tematy do pogaduszek, więc jestem, ale przyznam, że bywam rzadziej niż kiedyś.
Ogród dziękuje!
Z Ewą/Andą doszłyśmy do wniosku, że czerwcowy folder ze zdjęciami ogrodu jest najbardziej bogaty w zdjęcia. Jeszcze kilka dni można się nasyć.
Bratki nie wytrzymały ponad 30-sto stopniowych upałów. Mus je wyrzucić.
Kret rzadko zagląda do mojego ogrodu. Czasem zrobi na przedwiośniu 2-3 kopce. Sporym problemem są mrówki. Odkrywam spore mrowiska w kępach irysów, rozplenic , a nawet turzycy montana. Ciężko się tego pozbyć z roślin. Spłukiwanie szlauchem niewiele pomaga.
Gdybyśmy chciały zostawić komentarz w każdym wątku, który odwiedzamy, to zbrakło by nam czasu na normalne życie. Zerkam na licznik odwiedzin i wtedy wiem, czy to, co piszę ma odbiorców.
Wciąż ma i bardzo mnie to cieszy.
LO zapewnia letnie aromaty. Podczas zwisania na hamaku mam ją w zasięgu oczu i nosa.
Zapachu edenki nie wyczuwam. Pożarł ja powojnik.
Wiosną zlikwidowałam wysokie miskanty z przodu tarasu. To była dobra decyzja.
Rabata z boku tarasu. Mydło i powidło. Chyba nigdy nie dojdę z nią do ładu.
Kukliki szkarłatne (czysty gatunek)- im wycinam tylko pędy kwiatowe. One czasem pojedynczo, powtarzają kwitnienie.
Odmianowe traktuję różnie. Tym, które rosną podobnie do szkarłatnych (Bell Bank), czyli u podstawy maja zgrabną kępkę liści, też wycinam tylko pędy kwiatowe.
Mam też kuklika (odmiany nie pamiętam), który rośnie bardzo wysoko i zachowuje się podobnie do idącej w kwiatostan sałaty. Liście u podstawy zanikają. Rosną w górę wraz z pędem kwiatowym. Te ścinam przy ziemi. Wkrótce wyrosną im nowe listki, które będą tworzyć zimozieloną kępkę aż do następnego sezonu.