A tu jakieś szkodniki no raczej nie kowale - tramwaje, ale raczej ...kooooty! Wskazuje na to sierść i nocne wrzaski kocie. Po co posadziłam kocimiętkę, nie dość, że gramolą się w trawy, to jeszcze w perovskią i kocimiętkę. Skandal! Ale te odłamane gałązki bukszpanu to już nie wiem.
Na różach się nie znam.... wszystkie przesadzałam wiosną, jak już ruszyła wegetacja... dlatego ciachałam na krótko. Inaczej by padły, już miały liście Było a późno na takie zabiegi
Przesadzać najlepiej tak jak sadzi się róże .. i koniecznie przyciąć. Korzeni będzie mało w stosunku do wykarmienia góry.. nie da się wykopać wszystkich. I ogólnie nie widziałam różnicy w przesadzanych różach dużych czy małych. Ale wszystkie były już kilkuletnie ( i małe i duże).
Te też były przesadzane..
Nie ma..zaglądałam z tel.......... muminkowałam .. komp i reszta nie było czasu,, zaliczyliśmy pierwsze samodzielne kroki.. takie świadome.. i akurat miałam w ręku aparat ..
Janko, cos pieknego!! Napiszesz cos wiecej o tej rozy?
Chyba przygotuję liste 100 pytan do, bo wlasnie przygotowuję miejsce na rozanke - juz wykarczowalam pole na nią (nawet pokazalam ją w moim temacie, to jak bedziesz miala wolną sekundę to mozesz zerknąc jakie roze podpowiada Ci tam serce) Ale jeszcze nie wiem, jak przygotowac moją marną glebę, bo chcialabym przekopac w calosci ten fragment, wymieszac to co mam z tym, co lubią roze
Z ta new dawn to kwiat podoba mi się tylko na poczatku, potem juz za bardzo się otwiera - nie lubię tego. No ale wczesniej w ogole tego nie sprawdzilm przed zakupem, tylko piękną porcelanową barwą się zachwycilam. Bede kulkowac zatem obie
A powiedz mi, dziś obcielam 5 dlugich batow w Louise, ktore nie dawaly zadnych pakaow i mam wrazenie, ze nieco się roznily od tych kwitnacych odcieniem lisci. byly też ciut grubsze. To byly dzikie odnogi, ktore slusznie usunelam? Czy to nie takie proste i niekoniecznie zrobilam dobrze ? Podobnie milam w jednym z krzewow new dawn - wywalilam 2 najsilniej rosnące niekwitnace badyle.
Zastanawiam się, czy nie dosadzić tu jeszcze jednej lub kilku Varellek, tu jedna w doniczce przed "poduchą". No i ciekawa jestem efektu jak rozrosną się seslerie j.
Aaa i czym wypełnić to puste miejsce. Varellki i sesleria czy....?
I w końcu parę zdjęć z ogrodu Małgosi w Buczkowicach. Przemili gospodarze, cudowny i bardzo klimatyczny ogród, bardzo kolorowy i energetyczny. Gosiu i Krzysiu dziękujemy za gościnę i zapraszamy do Lublina
Takie surfinie udało nam się w tym roku kupić, wydaje mi się, że te pomarańczowe to petunie, jednak facet, u którego były kupowane twierdzi, ze to surfinie.
Kiedy wreszcie skończę wszystkie rabaty, bo ciągle coś zmieniam i poprawiam, mam nadzieję na piękny trawnik. No i po rozbudowie, jeśli dojdzie do niej.