Witajcie kochani! Od tygodnia upały 33C,jestem wykończona, a przecież o ogród muszę dbać.Na szczęście na tarasie altany jest trochę chłodu, więc popołudniami maluję
Mam również i takie rarytasy, codziennie taka miseczka
mam i królowe ogrodów
w pachnącym jaśminie
zaczyna kwitnąć lawenda
i inne
Nie wiem ile osób zajrzy do wizytówki więc ciut wrzucę też tutaj
Tą ślicznotę mam chyba od Małej Mi pięknie mi się rozrosła....jak przekwitnie podzielę
zapowiedź
Czy wygląda to u Ciebie tak jak na fotce? U mnie tak się dzieje. Nie jest to żaden grzyb czy cokolwiek innego. Jest to efekt działania wysokich temperatur. Okazuje się, że na niewiele się tutaj zdaje podlewanie. W tym roku pilnowałem mojego świerka jak oka w głowie i po fali upałów jest to samo - młode przyrosty w części żółkną. Mój serb rośnie w pełnym słońcu przez cały dzień. Poza nocą nie ma cienia. Żółte igły jesienią oblecą, a na wiosnę gałązki znowu się zazielenią.
w mojej kolekcji pojawił mi się też acer palatum 'Tsuma Beni' - bliski kuzyn odmiany klona 'Tsuma Gaki'.
"Tsuma beni' - w kraju kwitnącej wiśni był pieszczotliwie nazywany " Clown Face " i jest to stara hodowana odmiana która weszła na rynek sprzedaży i została przwieziona z Koichiro Wada w Japonii w połowie lat 60-tych ubiegłego wieku. Druga forma tego klonu została sprowadzony do USA w 1972 roku, ta zaś pochodziła z Jiro Kobayashi z Japonii. Liście "Tsuma beni" posiadają filetowy margines ciągnacy się dookoła całego obwodu każdego liścia z jasno zielonym tłem - przypomina to do złudzenia pomalowane paznokcie - co czyni go bardzo rozpoznawalną i pożądaną odmianą przez hodowców. Klon swym pokrojem posiada wygląd małego drzewa.
pierwszy kwiar Super Dorothy
marna w tym roku
tym brak wody, są niższe niż zwykle
miłej niedzieli wszystkim
wygraliśmy, przed nami kolejne emocje piłkarskie
Trochę popłynął, głównie popłynęły nasiona. Całe 20kg...
Jest źle w sensie, że całość do powtórki a już myślałam, że mam to za sobą.
Ja również przytulam. Zbiorę się w sobie i w tygodniu naprawię straty. Oby potem znowu tak nie lało...
Sama marzyłam o deszczu, ale to co wczoraj przyszło, to nie można było nazwać deszczem. Wyglądało jakby świat się kończył. Pioruny miotały ze wszystkich stron.
Tu na zdjęciu to dopiero jakieś kilka minut ulewy, potem zasłoniłam żaluzje i już nie patrzyłam nawet na to, co się dzieje a było dużo gorzej