Dziękuję, Ale uwierz mi nie wszędzie ogród wygląda wspaniale. Ale trudno w tym roku wyszło jak wyszło przez kontuzje nogi nic nie mogłam zdziałać. I dużo rzeczy zostało odłożone na przyszły już rok.
O tak gościa miałam wyjątkowego, rzadkiego
Czarny bocian to okaz niesamowity
Dziękuję i ja pozdrawiam
Nowy nabytek na ryneczku kupiony. niski .I bez nazwy .
Remontowo
na szybko bo w najbliższym czasie zero czasu na cokolwiek
szafki wygładzone na gotowo, jeszcze jak wyschnie przelecieć papierem ściernym
hydraulik podłączył zaworki
Emuś je wstępnie zarzucił zaprawą
Monia i ja się cieszę, że poznałam na żywo i ciebie i Madzię
Jak człowiek już się pozna na żywo to potem jest inne odniesienie
O tak czarny bocian sprawił mi dużą niespodziankę goszcząc go u siebie w ogrodzie. Tutaj mam zwierzyny bardzo dużo. Naturalne, piękne tereny
Może na drugi rok i mnie odwiedzicie ?
Dziękuję, dziękuję bardzo
A ja dziękuję za zaproszenie Aniu. Bardzo miła była sobota. Wesoła jak zawsze.
to prawda, nigdy chyba nie nagadamy się wystarczająco.
Już może kwiatuchów nie mam tak strasznie dużo. ale to co jest to cieszy.
Nie wszystkie zakątki są ładne. Przydałby by mi się rady twoje i Agi.
Myślałam, że w tym roku coś przerobię. Ale niestety przez to złamanie wszystko sie pokomplikowało.
A teraz też jeszcze trzeba uważać.
Traw nie mam tak dużo jak u was jest. Jak u ciebie.
Na razie nie mam na to funduszy.
Boćki może i ozdoba,Ciekawei piękne ptaki ale szkodników nie ruszają.
spustoszenie w warzywniaku mi turkucie robią. ręce opadają
Moje rozchodniki.
Niestety nazw odmian nie pamiętam. W niektórych miejscach za ciasno. Musowo będzie na wiosnę coś z nimi pozmieniać.
Może ogólnie to tak wygląda. Z bliska nieciekawych miejsc nie pokazuje.
W sobotę wydarłam z warzywnika trochę zielska i to nie wszystko ale większość i badyle po ogórkach. $ taczki tego było. uf...
Na rabatach jeszcze nie odchwaszczone i różanka też czeka. Ale tam mniejsze. .Może do zimy trochę wydrę co większe
Tak mocno się nim nie przejmuję, udaję ,że je nie widzę
I staram się za dużo nie forsować tej nogi, bo jak za dużo pochodzę to niestety więcej boli i w kostce puchnie.
To już wtedy grzecznie siedzę, leżę z nogą w górze. W sumie to 2 miesiące od złamania nogi dopiero.
Rośliny nabrały masy. I widać, że za gęsto w wielu miejscach je posadziłam.
Nic, drugi rok na wiosnę dużo będzie pracy i przesadzanie. Może coś poszerzę ?
Hmm,pomyślę jeszcze nad tym.
Ty już Aguś, u siebie masz ich na gigaton. a wszystkie widziałam już duże i piękne.
Traw troszkę mam. ale jeszcze dużo mi się ich marzy.
Ale na razie nic nie kupuję.
No tak dawno już byłaś. Ogród się zmienił. Furtka dla ciebie zawsze jest otwarta
Ten mój miscant to niby wersja little ale urusł całkiem spory.
Zwłaszcza ta jedna kępa za bukiem jest taka potężna, rozsadzę go, resztę dam znajomej a na tą rabatę to może inne trawy bym dała bo te mam wrażenie robią bałagan i zagłuszają inne roślinki.
Tak wiem, że można inaczej odpoczywać, np w basenie ja się czasem lubię styrać, leżeć będę w zimie
Sylwia to tylko kadry, kadry... Fakt uporządkowałam wiele, rabaty nabrały oddechu a ogród odmłodniał. Wczoraj sobie pomyślałam, że po raz pierwszy od dawna chyba wszystko mam wyplewione Szczęśliwa ja, choć jeszcze małe plany są.
A hortensji u mnie jak na krakowskich alejach, trochę mniej mi się to podoba, ale front prawie bezobsługowy po tegorocznej ostatniej kosmetyce. Na tej fotce jest ok 20 hortensji, dużo z moich patyków.
Bożenko dziękuję Mało mnie ostatnio u siebie a co dopiero w inych wątkach, ten rok jest przełomowy dla mnie i dla wielu z mojego otoczenia Tak dużo się dzieje, a czasami po prostu potrzebuję resetu.
Moja piękna Grat Star dla Ciebie
Z patyków, zjedzona totalnie przez ślimaki wydała tylko jeden kwiat. Jest piękny, ogromy.