Busz jest zgadza się i przed domem i na różance. Rośnie wszystko ładnie pomimo braku oprysków.
Przemo obiecał, że jeszcze raz z wujkiem - sąsiadem pogada ale wiesz ta grusza to ojcowizna, rośnie tam jak chrzan, który musi być i koniec kropka.
Piesio tapla się teraz w kałużach, bo leje a on nie w kojcu.
Fota białego łubinu z telefonu. Kupowałam biały i udaję, że pomyłki nie widzę.
Ponieważ moje bukszpany były już nieco potargane postanowiłam je z lekka ogarnąć. To było moje pierwsze cięcie w życiu. Kulki może nie są idealne ale podobno trening czyni mistrza.
Tak było...
Dokupiłam dziś nowe rybki do brązowego oczka. Jest jakieś pechowe. W zielonym ma ciągle te same rybki od początku, a w brązowym coś je zeżarło, bo nigdzie ich nie ma.
zmykam bo burza.
Dla mnie to nie Dovastoniana. Co prawda mam Dovastoniana Aurea, która wygląda tak:
ale zgodnie z dostępnymi opisami gałązki są w poziomie a końcówki ma rzeczywiście przewieszające się (na zdjęciu może i nie widać bo kilka dni temu cisy miały postrzyżyny, chcę je prowadzić w stożki) i wyraźny pęd główny/w drugim dwa pędy główne.
Rote The Fairy - urocza
ta brzózka była cała we mszycach. Pryskałam środkami naturalnymi i nic. Raz psiknęłam chemią i spokó. Absolutnie nie stawiam środków naturalnych nad chemicznymi, ale czasem te drugie są bardziej skuteczne.