Dzień był upalny. Codzienność zatrzymywała mnie poza ogrodem do godzin popołudniowych Zasiliłam pomidorki, róże i hortensje papką z pokrzywy. W studni akurat przybyło wody. Jutro wybieram się na zbiory skrzypu. W ogrodzie jest mnóstwo owadów i ptaków. Na kocimiętce udało mi się upolować motylka. To jakiś nieznany mi egzemplarz.
Fotka lisci by sie przydala.
Kasia róże piękne, mam pytanie Louise Odier jaka jest na wysokość, czy trzeba podwiązywać i czy pachnie. Zamarzyła mi się pod okno z salonu.