W samej Krynicy byłam 31 lipca. Weszliśmy na górę Pirata by z wieży ornitologicznej zobaczyć jednocześnie morze i zalew. Chwilka w centrum by pogłaskać metalowe dziki na placu i zobaczyć park fontann. Więcej czasu spędziliśmy innego dnia w Stegnie, gdzie spotkał nas taki zachód słońca.