Troszę ten temat zgłębiałam, bo mnóstwo jest palenisk w sprzedaży i to w bardzo atrakcyjnej cenie, tylko zwykle blacha, z której są zrobione nie jest najlepsza, a przede wszystkim farba, którą je malują nie jest odporna na ogień, wypala się i chemikalia dostają się do tego co usmażyłaś na ognisku a potem zjadasz.
Tak więc wyszukałam, miejmy nadzieję, lepszy produkt, bo ze stali kotłowej i malowany porządną farbą żaroodporną.
To może być ciekawe, nie wiem czy dobrze sobie to wyobrażam nawet
U mnie ma być kwadratowy ruszt ze stali nierdzewnej, jeszcze nie zamówiłam bo zastanawiałam się jakie wymiary powinien mieć i chciałam palenisko najpierw na żywo zobaczyć.
A na razie kupiłam kijki, bo też się przydadzą, w tym tygodniu klasa mojej córki przychodzi na ognisko (całe 9 osób sobie liczy z Panią ) to będą mieć frajdę jak każdy będzie sobie kiełbaskę piekł i jeszcze mnie mała męczy że mają być pieczone pianki marshmallow to też się kijki wykorzysta.
Wymyślam jeszcze w jaki sposób ten ruszt powiesić, bo klasyczne trójnogi nie wchodzą w grę, wyrysowałam sobie dwie wersje, albo jedna noga, albo dwie i jeszcze myślę - chłopak co ma mi to zrobić jeszcze ma sesję więc za jakiś tydzień dopiero by się za to wziął, jeszcze mam chwilę na ostateczną decyzję
Cześć Beata, fajny ogród tworzysz i wątek jeszcze nie taki opasły, to jest szansa, że bliżej się zapoznam.
Mebelki mnie sprowadziły, widok znajomy bo w ubiegłym roku też takie robiliśmy.
Masz już opatentowane jak pianki będą osadzone, żeby się nie zapadały, bo to u nas okazało się problematyczne.
Trochę pomysłów mieliśmy, żeby to zniwelować, aż ostatecznie eM płyty osb poprzykręcał i wreszcie jest dobrze.
Jakie ciemierniki posadziłaś w donicy i co to za trawki z nimi?
Wtedy jak nam kostkę robili to ja byłam tak zielona, że do głowy by mi nie przyszło, żeby tego pilnować
Ale mam chyba fragment, gdzie mogłabym to obfocić to zobaczysz i powiesz czy źle.
Ja już myślałam, żeby wyciąć tej trawy trochę i kompost tam wrzucić - oczywiście jak przyjdzie taki czas, kiedy mogłabym się temu poświęcić ale w sumie nie wiem czy to dobry pomysł - w każdym razie drażni mnie to.
Mam trochę "córek" beatlesów będę przesadzać w inne miejsce, ale póki co trzymają okrągłą formę ( jakkolwiek to brzmi )
Co do kraweżnika i trawy... staram się pilnować aby "wąsy" nie rozlazły się i co 2-3 tygodnie ciacham nożycami obrzeża... przypuszczam, że pozostawione same sobie też rozlazły by się na maksa...
Co do podsychania... możliwe że od strony trawnika masz tego betonu za dużo... za mała warstwa jest ziemi i korzenie przegrzewają się od temperatury kostki... u siebie pilnowałam aby był ten beton możliwie jak najbardziej po skosie ( w strone pionu)
Zraszacze nawadniania mam przy samych obrzeżach kostki...
Jeśli chodzi o koniczynę to zwykle długie pędy wypuszcza na kraju trawnika i tam wyrywam ręcznie, a poza tym eM pryskał środkiem Fernando, ale chyba nie we wszystkie miejsca dotarł i sama będę musiała powtórzyć, jak ja się za to wezmę to ani jednej nie przepuszczę
Kasiu, czytam u Łukasza, że się czaisz na giardinę, ja mam 4, nie wiem czy ona tak ma, że kwiaty po deszczu brzydną i robią się brązowawe, na razie mam na nie trochę nerwa, bo nie dość, że po zimie musiałam wszystkie długie pędy wyciąć bo przemarzły to teraz jeszcze jak zakwitła to od razu zbrzydła bo akurat sporo deszczu było.
A nie wyrastają Ci poczne przyrosty jak popadnie, jak jest ich zbyt duża to kula przestaje być kulą - ja miałam swoje przez rok w przechowalniku to je zaniedbałam (muszę Ci fotki zrobić)
Mam jeszcze pytanko odnośnie trawnika przy krawędziach kostki (do kostkę mam taką samą).
Wiem, że trawnik masz z rolki to może łatwiej te miejsca okiełznać, mi trawa wlazła praktycznie na kostkę i co gorsza zawsze przysycha w tych miejscach, bo pod spodem jest ten betonik mocujący kostkę, czy Ty masz nawadnianie np przy krawędzi okręgów z kostki?