Dawno nic nie plotłam, ale dzisiaj mnie tak natchnęło podczas spaceru z psem. Pozbierałam to i owo na łąkach oraz w ogrodzie i wyszedł mi jesienny, w 100% naturalny wianek.
Gabrielo wianek z jarzębiny trzyma się dość długo, wszystko zależy od ilości zużytej jarzębiny.Zmniejsza się jej objętość w trakcie wysychania. W ubiegłym roku ładnie trzymał się do Bożego Narodzenia, później podkład wykorzystałam pod gałązki jodłowe.
No i dzisiejszy plan nie został w pełni zrealizowany. Musi być jednak palisada betonowa wkopana. A zatem znowu pieśń przyszłości - mam nadzieję, że niedalekiej.Pokazę Wam mój wianek jesienny. Tylko proszę się nie śmiać. Do elegancji mu daleko
Licz licz, sama jestem ciekawa, w zeszłym roku kupowalam w lidlu i były ok. Z cebulami koniec, muszę dziś wianek jesinny zgwałcić, bo glupio tak wciąż udawać, że te róże wiszące to jesienne. Kupilam jakieś grzybki i inne pierdolki zupełnie od czapy. Chyba mnie zamroczyło.
Dziś dla zainteresowanych pokażę jak zrobić wianek z jarzębiny i przekwitłego clematisa.
Cienkie gałązki z wierzby zawijałam w kółeczko, aż zrobił się podkład, na którym uwiłam wianek. Dalej już tylko pismo obrazkowe.