Wczoraj robiłam 3x podejścia do prac ogrodowych i za każdym razem deszcz mnie wyganiał. Stwierdziłam, że nic na siłę odrobię zaległości w prasowaniu- matko jak ja tego nie lubię, prasowanie to zmora jakaś

Dziś będę lepić pierogi, bo młody się upomina, a po 2 jak wejdę na ogród to potem nie mam czasu na gotowania, a tak zrobię więcej zamrożę i będzie na potem
Danusiu kuruj się, bo zdrowie najważniejsze. Obornik leży i nie pozwalam go dotykać, bo już są chętni do zaopiekowania się nim

Chyba wiem o jakiej szkółce mówisz, to jest przed zjazdem na Niewiadom? Kiedyś tam kupiłam, kilka krzoków

nawet ceny mieli względne. Ja tam byłam w tamtym roku przed przebudową.
Co do syna to wybrał już kierunek, zdziwiliśmy się z mężem, próbowałam wpłynąć na zmianę kierunku, ale dziecię uparte i nie wybijesz mu z głowy