Nienawidzę siać. Po licznych zeszłorocznych porażkach (okna do ziemi, brak parapetów, milion doniczek na podłodze salonu, wybulone panele) w tym roku mam to w nosie.
Wobec tego kiedy wspomnę "posiałam szałwię oraz liatry" oznacza to potarłam i sypnęłam na ziemię obok.
Zaraz pokażę moją stipę, to będzie okazja się pośmiać.
Ps. Liatry z nasion siałam w zeszłym roku. Zniknęły mi z oczu po posadzeniu do gruntu.