Nasz warzywnik składa się tylko z kilku roślin, tych naj naj w naszej klasyfikacji.
3 rzędy nowego szczypiorku + jedna kępa zeszłoroczna, bo my szczypiorek ubóstwiamy. Na zimę mam w zamrażarce zawsze kilka worków zapasów szczypiorku.
Rabarbar bo to taki symbol lata dla mnie, mięta do mohito i miejsce na bazylię, którą dosadzę wkrótce.
A tutaj słoneczniki na specjalne zamówienie córki, pietruszka, miejsce na dynię na specjalne zamówienie męża i miejsce na krzaczek lub dwa pomidorów . W tym roku eksperymentalnie tylko tyle pomidorów. Jeśli efekt będzie zadowalający to w przyszłym roku będzie więcej.
I jeśli chodzi o warzywa to nic więcej nie potrzebuję. Nie mam czasu ani chęci na zakładanie wielkiego warzywnika. Za to na specjalne zamówienie męża i córki część jadalna słodka jest nieco bardziej rozbudowana. Marzy im się miejsce do podkradania słodkości z krzaczka więc posadziłam: borówki, agrest (raczej słodki), maliny i poziomki.
Poziomki w zeszłym roku sprawdziły się na medal. Owocowały od maja do listopada bez przerwy i bardzo obficie. I o to własnie chodziło ! Mam nadzieje że reszta smakołyków działkowych również nas nie zawiedzie