skalniak wyglada tak, po lewej jeszcze kawalek mi zostal do odchwaszczenia i obsadzenia i z tylu musze trawki dosadzic, kilka od Irenki juz rosnie z dwoch kepek zrobilam 5, nie pamietam gdzie zapisalam ich nazwy
Ja szczerze powiedziawszy nie pielegnuje ich jakoś przesadnie. Posadzone zostały w 2009 roku, w 4 lata stworzyły juz szczelny żywopłot.
Jaką masz ziemię w ogrodzie? Ja mam dobrą bo w zasadzie czarnoziem. Brabanty na takiej bardzo dobrze rosną. Tez szyszkuja ale w bardzo śladowych ilościach.
Tnę je każdego roku na wiosnę po bokach i z góry trzymając je w ryzach.
Piszesz,że po lecie ogołociły się, to jest spowodowane susza, tuje są na nią wrażliwe i niestety trzeba je podlewać nawet w starszym wieku(oczywiście nie z taką częstotliwością jak małe). Jezeli są przesuszone to tez dużo więcej szyszkuja.
Nie lubią nawożenia, ponieważ to się wiąże z tym ze trzeba jeszcze bardziej podlewać. Jeśli woda nie jest zapewniona zaczna szybciej schnac i być bardziej wrażliwe na susze niż nienawozone.
Podsumowując dużo w sezonie podlewać i ciąć. Jeżeli nie masz co ciąć po bokach to przytnij sama górę. Może wstawisz zdjęcie tych tuji?
Tak wyglądają moje,zdjęcie nie wyraźne. Jak chcesz dzisiaj zrobię.
Ranne słoneczko pięknie powitało lekko oszronioną Pszczynę. Czekam aż słupek rtęci trochę jeszcze podskoczy i do dzieła. Zacznę od cięcia róż, potem lawendy. Trzeba trzmieliny na nowo opalikować, może uda mi się do żurawek, rogownicy i wrzosów dojść. Bo na następny weekend już takiej pogody nie zapowiadają. A jeszcze rabata do przerobienia, trawy do rozsadzenia, łezkę trzeba opanować żeby do sprawy nawadniania podejść...ach ten czas...
U nas kosy buszują, udało mi się jednego "złapać".
Iryski jeszcze kolor mają, ale już przekwitają, niestety