Witam Wielce Szanowną Panią Vice-Prezeskę!
Jestem, macham ręcami i witam się ze wszystkimi to i Madżenki nie mogę pominąć!
Pozdrawiam!

a ja zaglądam nieustannie podziwiam i pozdrawiam .... w dialogi się wtrącać nie będę bo bym wszystko popsuła ale z przyjemnością podczytuję i poprawiam sobie tym nastruj
Jak mój M się dowiedział gdzie byliście na wakacjach to od razu mu się wyobraźnia uruchomiła i zaczął fantazjować ..... ja się na razie hartuję lotami na krótkich dystansach..... zdjęcia z ogrodu i urlopu fantastyczne ........buziolki



Dziewczyny mówię Wam dobranoc, gdyż sobie pedagogicznie limit dostępu do ogrodowiska ustaliłam i tak go o 32 min przekroczyłam, jutro się poprawię...

Naganne, oj naganne!
Ja jednak proponuję późniejszą godzinę.. o 22 ledwo co stado do łóżek zagonię,... .A strony tutaj tak lecą, ze nadążyć nie można. Madżenka, może skrócik jakiś jak w Teleexpresie?...
jako pierwszy punkt dnia - przegląd porannej prasy czyli co piszczy/ało wieczorem na Ogrodowisku?...



Dziewczyny mówię Wam dobranoc, gdyż sobie pedagogicznie limit dostępu do ogrodowiska ustaliłam i tak go o 32 min przekroczyłam, jutro się poprawię...

Dobranoc

p.s.
Marzenko bardzo dziękuję za powojnika Blue Light ... przesadziłam do większej doniczki i po urlopie coś muszę wykombinować , żeby przy tarasie posadzić i zrobić ramę z inspiracji Ewy w tym samym kolorze ... pięknie się prezentuje na tle elewacji ... jej jeszcze dokupię białe róże okrywowe do bukszpanów i lawendy ... Marzenko dzięki Tobie mam tyle smaczków w ogrodzie ... bardzo Ci dziękuję





Marzenka, czy ja u Ciebie już zawsze będę mieć zaległości.... ?

Aniu aby nie mieć zaleglości z ogrodowiskiem należy się zwolnić z roboty, rozwieść, małoletnie oddać obcym w opiekę, przestać prać, sprzątać, zmywać. Co najwyżej można pracować w ogrodzie

i tak nie wiem czy to by wystarczyło......

Dziewczyny mówię Wam dobranoc, gdyż sobie pedagogicznie limit dostępu do ogrodowiska ustaliłam i tak go o 32 min przekroczyłam, jutro się poprawię...

Dziewczyny mówię Wam dobranoc, gdyż sobie pedagogicznie limit dostępu do ogrodowiska ustaliłam i tak go o 32 min przekroczyłam, jutro się poprawię...

Ha, ha, ha.. na monotonię zimowego ogrodu taki kapturek z reniferkiem...... boski.. też chciaąłm sobie takei zakupić.... przynajmniej wesoło byłoby w ogrodzie.......
Nie tylko Boćka podmienili w szpitalu..... mnie chyba tez.. chociaż dyskusji wielopoziomowych ie usuteczniam, to zachowanie jest czasami ponieżej poziomu .......





Madżenko mam zamiar popełnić makabrę Kavy ... zaczynać od "Dotyku zła" ... czy kolejność dowolna ?

Od Dotyku Zła musisz zacząć, bo potem jest kontynuacja
Ae uważaj bo makabra w stylu Milczenia owiec
ja przez ogrodowisko po powrocie z urlopu znów nie czytam ... O matko jak sobie odciąć dostęp do netu???

bardzo zajmujące to ogrodowisko ... mam już dwie pierwsze ... "Milczenie owiec" czytałam ... oglądałam i tę grę pomiędzy dwoma głównymi postaciami obserwowałam ...





Marzenko, a jak Wasze spotkanie? A fotki z niego gdzie?

Julka my w czasie spotkania taaaaaaak gadamy, że nie mamy czasu na fotki
Buzie nam się nie zamykają i zawsze zabraknie czasu i kończymy gadać ok 21:30 i na fotki za późno.....

Kiedy do nas dołączysz? Spotykamy się po 20.08 u mnie na kawie

Pisałam u Irenki...do Was mam około 100 km, może kiedyś dzięki

Iza, dobrze, ze uprzedzilas. M juz szykowal tobolek Z piecioraczkami

Marzenka, czy ja u Ciebie już zawsze będę mieć zaległości.... ?



Ale nadal nie wiem co sprowokowało Boćka do tych wynurzeń! Bo chyba nie wielopoziomowość?

Alez jak najbardziej Jak trzeba byc innym, zeby opatrznie zrozumiec "biede" blizniego i od razu pedzic z pomoca w zakresie odbiegajacym znacznie od zapotrzebowania

Madzenko, wygon mnie bo znowu brne

Madżenko mam zamiar popełnić makabrę Kavy ... zaczynać od "Dotyku zła" ... czy kolejność dowolna ?

buuuuuuuuuuuuu
spózniłam się!!!!!!!!!!!!
pamiętałam to miejsce....wiosną o nim gadałyśmy, jak byłam u Ciebie Aniu

Trochę poczytałam . Wszystkiego już niestety nie ogarniam Pozdrówka Marzenko.





A ja doszlam do wniosku, ze zdecydowanie jestem fajna inaczej i na pewno mnie w szpitalu podmienili, bo rodzice calkiem normalni Tylko nikt sie nie przyznal

A to a propos czego było? Bo nie załapałam, jak zwykle

Kaśka ja spróbuję ... w moim przekładzie szanowni rodzice Boćka są ludźmi szacownymi i wyrażającymi swe emocje i opinie wprost i bez poziomów czyli zrozumiale dla większości entelegetnego społołeczeństwa ... córka ich Kasia natomiast wielobiegunowo postrzegająca otaczający świat wraz z tym wszystkim co potrafi sobie wyobrazić w swoim przekładzie dociera tylko do postrzegających inaczej ...

mniej więcej ???

Agatka nie czytaj bo możesz się zdenerwować