Ja też te dwa cieplutkie i słoneczne na działce wykorzystałam, ale zaraz potem znów pogoda się schrzaniła. Żal.
Fakt, może trochę lepiej było, bo w ub.r. o tej porze nie było śniegu, przynajmniej prace porządkowe można było wykonywać.
Ja liczyłam straty pozimowe. Nie kwitły u mnie krokusy, przebiśniegi, hiacynty, wrzośce. A na początku maja kolejne straty po obfitym opadzie śniegu