Gardenarium napisał(a)

Ja tak miałam w zeszłym roku, ale w tym to widziałaś Agatko Masakra śniegowa po prostu

no masakra, fakt! nie pamiętam żeby takie śniegi pod koniec marca bywały. U nas też wyjątkowo zimno , ale jednak przynajmniej śniegu nie ma. Ten wiatr od morza robi swoje. Trzymam kciuki za szybką wiosnę w Polsce

Możesz nawozić, czemu nie. Ale pamiętaj też o podlewaniu, to ono jest najważniejsze.

To mogło być przyczyną , jak najbardziej. Przesadź go w płaską misę, żeby dało się podlewać, obsyp kamyczkami lub drobnym grysem. Jeśli nie przesadzisz i zostanie to podlewaj w sezonie, teraz nie - metodą podsiąkową, wstawiając do naczynia z wodą i wystawiając jak napije się.

E.tam. Jak patrze na zdjęcie, to da się podlewać, weź tylko koneweczkę z cienką rurką i jak najbardziej da się podlać bez polewania po nim.

Florovitem można, Azofoską, nawozem jakimkolwiek wieloskładnikowym, ale nie dla kwaśnolubnych tylko uniwersalnym do ogrodu.

Nawożenie rozpoczynamy, jak zaczną rosnąć. Czyli w kwietniu-maju.

Tutaj wycinek artykułu o nawożeniu iglaków

https://www.ogrodowisko.pl/artykuly/355-iglaki-sadzenie-i-pielegnacja

Nawożenie

Roślin świeżo posadzonych nie możemy nawozić co najmniej przez dwa tygodnie. Potem można, jednak weźmy pod uwagę, że posadzone w dobrą glebę nie muszą być zasilane wcale. Robimy to dopiero w następnych latach, chyba że efekty wzrostu nas nie zadowalają.

Nawozy dobieramy podobnie jak glebę, w zależności od wymagań. Tym kwaśnolubnym sypiemy nawozy do iglaków, pozostałym - uniwersalne do ogrodu. Do iglaków dobry jest Pinivit w płynie, bo można go stosować dolistnie i działa szybko. Wiodące firmy oferują tutaj szeroki wybór nawozów.

Terminy stosowania w następnych latach: pierwsze nawożenie w maju, kiedy już iglaki zaczynają rosnąć, drugie w czerwcu, trzecie w lipcu. Nawozy rozsypujemy pod krzew (garstka) w obrębie drobnych korzeni po zewnątrz, nie przy pniu i powinniśmy je zmieszać z glebą, a najlepiej lać wodę z węża i rozpuścić. Pozostawione na wierzchu nigdy nie dotrą do korzeni, albo w bardzo nikłej ilości, większość będzie stracona. Dlatego lepsze są nawozy w płynie.

Od sierpnia iglaków lepiej nie nawozić, aby ich nie zmuszać na koniec sezonu do wzrostu. Niekorzystny jest także nadmiar nawozów. Iglaki przenawożone często padają ofiarą chorób i szkodników. Dlatego wskazany jest tutaj umiar.

Wklejaj proszę zdjęcia duże. U nas nie tak się wkleja zdjęcia, bo technicznie jest niemożliwe opowiadanie jak przyciąć drzewo na miniaturce.

Nie wiem jaką masz pogodę i stan trawnika. U mnie leży śnieg na pół metra..
Jakie masz warunki?

Napisałam powyżej, chwasty muszą mieć liście, żeby oprysk zadziałał, no bo na co będziesz pryskać?

Gardenarium napisał(a)

Ja się tak cieszyłam, jak na chwilkę pobyło ciepło, już pozmywałam podjazd, tak było fajnie i po co ten śnieg?

Ja też te dwa cieplutkie i słoneczne na działce wykorzystałam, ale zaraz potem znów pogoda się schrzaniła. Żal.
Fakt, może trochę lepiej było, bo w ub.r. o tej porze nie było śniegu, przynajmniej prace porządkowe można było wykonywać.
Ja liczyłam straty pozimowe. Nie kwitły u mnie krokusy, przebiśniegi, hiacynty, wrzośce. A na początku maja kolejne straty po obfitym opadzie śniegu

Nie ma, ale poszukam. Nie ma, szukałam.

Agatko, w związku z mchowymi zapytaniami wklejam obrazki z hasłem Erica

barbara_krajewska napisał(a)

Wielka niedogodność nie tylko dla nas, przede wszystkim dla rośln. Ale jak zerknęłam na zdjecia z roku ubiegłego, to sytuacja była podobna. Mnie się wydaje, że powodem tych kłopotów jest zwiększona domowa 'produkcja' roślin przez poszerzony wachlarz 'chciejstw'
Przetrzymamy, a jak rośliny się z domu wyniosą, to odetchniemy

Basiu - inaczej było u mnie, całkiem inaczej. Chyba, że u Ciebie było tak samo.

Ja się tak cieszyłam, jak na chwilkę pobyło ciepło, już pozmywałam podjazd, tak było fajnie i po co ten śnieg?

Ja tak miałam w zeszłym roku, ale w tym to widziałaś Agatko Masakra śniegowa po prostu

Agatko, znaczy u Was na całego wiosna?

Powiesiłam ten wianek

Śnieg sypie

Narcyzy zakwitły w garażu. Róża też zakwitnie

Obiecany kotek, znalazłam gdzie jest

iwonaj napisał(a)

Cudowne te twoje słodziaki milutkie aż chcę się do nich przytulić do mnie też kiedyś przychodził kotek ale musiałam się wyprowadzić więc mam po nim tylko zdjęcia

Dobre, ale nie dadzą rady i co innego chyba jedzą

Nie no żeby od razu aniołem to za wiele jak dla mnie