Nie odpuszczaj. Spróbuj. Ptaki będą miały używanie i na berberysach i na jabłonce. Graby na front są też dobre ale kształtem bardziej upośledzone do jabłonek (bez fantazji pokrojowej jednak). Graby to stare wiejskie brzosty (tak jak i brzozy), nowoczesność sobie o nich przypomniała i je z lasu (grądy) wyciągnęła.
Śliczne to poidełko.
W zeszłym roku sprawdzałam po zdjęciach w trzecim tygodniu października jeszcze liście miała, zaczęła zrzucać w czwartym tygodniu. Wówczas też zrzucały klony, graby, brzozy znacznie wcześniej. Już teraz liście mi zrzucają.
Glediczje dopiero zaczynają się przebarwiać. Dwie już złociste, dwie dopiero się namyślają, ale one mniej słońca mają teraz.
Nie mam wszystkich marcinków Niemniej rozmnażam te, które mam i sadzę je w każdym wolnym miejscu. A że miejsca brak, wykorzystałam przestrzeń przy siatce ogrodzeniowej, sąsiad nie ma zastrzeżeń, a dodatkowo mogę je przywiązać do siatki, jak zaczynają się wykładać. W ubiegłym roku posadziłam wysokie za bukami, na docelową wysokość trzeba poczekać, susza też zrobiła swoje i są o połowę mniejsze niż mateczniki. W tym roku dosadzę jeszcze wysokie z lewej strony brzozy, za żywopłotem z cisa.
Zgadza się nie lubi przelewania, lubi słońce, a z tego co zauważyłam rośnie nawet na piaszczystych, ubogich ziemiach. Brzoza ma płytki system korzeniowy, czasem inne rośliny kiepsko rosną w jej towarzystwie.
Ja mam tylko jedną małą zwisającą odmianę 'Youngii', którą tnę ostro późną jesienią. Niestety mam dziecko z dużą alergią na pyłki brzozy, a za ogrodzeniem rośnie kilkanaście samosiejek
Danusiu od kiedy mam ogród za pędzel nie łapię bo teraz maluje obrazy w realu, ciekawe z jakim efektem mi to wyjdzie, ale jak widzę Twoje fotografie to mam wielką ochotę za pędzel złapać
Sylwuś jesteś bardzo zdolna, piękne obrazy namalowałaś . Najbardziej mnie ujęły brzozy, kocham te drzewa Z chęcią powiesiłabym taki obraz na ścianie w moim domu
Jesień zachwyca!
Zając, mimo że szkodnik, piękny zwierz. Wiem co czujesz miałam kiedyś podobnych gości i wcale ich odwiedziny nie były miłe. Szczególnie w pamięci zapadły mi głodne sarny na wiosnę kiedy zjadły wszystkie pąki kalin...
Mały ogrod małe zmartwiemia duzy to bol glowy. Pieknie wyglada, ale wystarczy sie troche po lenić to czlowiek pozniej z roboty nie wyjdzie.
Obcinalam brzozy teraz sterty do zmielenia. Wycinalam trawy irysow, zmarzniete cynie, kosmosy, badyle roż co nie kwitna i sterta na 2 m suszy sie wszystko na zerdziach albo pojdzie do kompostu reszta do spalenia.
Kompostownik dobra rzecz nie wyobrazam sobie tego jakbym miala wszystko wywozic.
Aniu zrob sterte w rogu i tam wszystko laduj szkoda benzyny i tego pchania do tych worow, Chyba, ze nie masz, gdzie i nie chcesz.
Daj spokoj tyle zachodu a niech sie nawet rozklada rok dwa.
Tak bym zrobila.
Uwielbiam takie klimaty trawiasto-brzozowe, ten szum traw i listków brzóz jest nie do podrobienia Widoki jeszcze nie są złe Ale obawiam się, że to kwestia czasu aż zabudują okoliczne pola. Ceny gruntów we Wrocławiu są bajońskie i każdy metr na wagę złota.
Choróbska jesienne są okropne. Tyle roboty a ja siedzę i się lenię.
Zdrówka!
Oj tak przepiekna pogoda. Najwyzszemu trzeba dziekowac i prosic aby takbylo jak najdłużej.
Brzozyjuz byly wysokie i trzeba bylo przyciac to ostatni gwizdek bo w przyszlym roku trzeba by bylo podnosnik z koszem gorzej, ze nie mialby jak wjechac na dzialke.
Galazki brzozy bardzo gietkie inie ma jak stanac na odnogach wzzystko z drabiny.
Teraz trzeba wszystko przemielic jak troche przeschnie.
Lukowa zakonczona, pol trawiastej.
Przy okazji sadzenia cebul powycinalam przekwitniete byliny, popielilam. Troszke lyso i jesiennie sie zrobilo i tak schludniej. Za ciemno na zdjecia moze uda sie zrobic jutro.
Do posadzenia zostaly mi tulipany upstar 3 opakowania, czerwony van ejk, dwie paczki kameleonow.
Do obsadzenia zostalo: pol trawiastej i tymczasowa podokienna z hortkami.
...i brzozy czekaja na posadzenie.
Ps. Mam jeszcze cebulki zbunkrowane dla Tesciowej o ktorych nie ma pojecia wiec w razie brakow moge uszczknac.
Dorotka to jest śmieszne, że tak się trzeba zachowywać to nałóg.
Mam jako tako ogród urządzony, tutaj na ogrodowisku oglądam ogrody i jeszcze mam mało kupuję prasę miesięczniki związane z ogrodami niektórych już nie ma w produkcji a ja dalej kupuję to jest choroba.
Basiu z ta szkolka to skaranie moje bo bez donicy nie wychodze z niej.
Wszystko mi sie podoba a juz nie mam gdzie sadzic. Nie chce nowych rabat robic bo starosc nie radosc trzeba wreszcie odpoczac. Popatrzec jak wszystko rosnie, a nie ciagle w ziemi grzebac.
Jutro podcinam czyli ekipa brzozy bo wysokie urosly w tym roku bardzo duzo i juz za wysokie trzeba podciac ok 1,5 m. Znowu trzeba to wszystko przemielic i tak w kolo Macieju.
Tu wszedzie raczej piach, choć pod iglakami jest zawsze wartswa igieł, które naturalnie próchnieją, jak w lesie, tworząc warstwę ziemi próchniczej. W zeszłym roku rosły pod nimi nawet grzyby, teraz wiadomo za suche lato, u nas w ogóle nie ma grzybów. Co ciekawe jeden ze świerków rośnie obok brzozy, rododendeonu, derenia i mahonii, latem cały ten klomb był mocno podlewamy a i jego igły żółkną.