Siedziałam dzisiaj rano w pracy i wzdychałam do sosenek dziewczyn...Już miałam dzwonić do eMa aby wnosił drzewko do domu ale po wczorajszej rozmowie z eMem o podtrzymywaniu tradycji stwierdziłam, że nie będę zmieniać zdania

Po powrocie do domu eM się pyta czy możemy choć trochę nagiąć tradycję bo on strasznie ciekaw tej naszej sosenki jak będzie wyglądać w domu


A powiem Wam, że eM był bardzo sceptycznie nastawiony na pomysł sosny jako choinki...
Wymierzyliśmy, postawiliśmy i po prostu miłość od pierwszego wejrzenia!
Sosna w domu nie ma porównania z żadnym innym drzewkiem! Ten zapach lasu, naturalność i żywa, intensywna zieleń rekompensują żywicę na dłoniach
Zdjęcie tylko na potwierdzenie, że mamy sosenkę

Może jutro ładniejsze wyjdą w świetle dziennym.