Irenko dawno u Ciebie nie bylam, ale nadrobiłam zaległości
Widoki z wycieczki cudowne, szczególnie ta nadmorska droga i dome wśród pól...
Widzę że żywpołot bukowy ma się dobrze Czy Danusia coś nowego wymyśliła???
Kurcze to ja się tak zagapiłam, że pisałam posta zamiast dwa i się w 100-kę nie wstrzeliłam?????
Gratulaaaaacje. Niestety bez kwiatka bo na tym sprzecie nie mam!!
Irenko bo w moim ogrodzie wyłacznie biły, roż, fiolet i żólty króluje a ten czerwony nie konweniuje. Nadal rh nie wg gatunków kupuję ale rozmiaru..... Jeśli duzy i do samochodu da się upchać wraca ze mną do domu. A u Kulasa zawsze takie wielkie stoją!!!!!! I wyłacza mi sie myślenie....
Jedyny ratunek dla tego Rh, że znalzł miejsce z tyłu domu i nie będzie raził tym kolorem
I tu nie chodzi o reżim ale nie lubię czerwonego w ogrodzie a do czerwonych pelargonii mam wstręt, nic na to nie poradzę!!! U innych lubie ogladać czerowny bo tak jak piszecie jest bardzo widoczny a u mnie mnie drażni...
Kurcze mój rh mial ostatniego pąka takiego karminowo- czerwonego a właściwie to mówie taki pink a czytam że jest czerwony.... Ani grama czerwieni nie mam w ogrodzie...
Ale wpadka...
Kupiłam
MRs P den Ouden
Marzenko nawet nie sprawdzam ale pewnie nie jest bardzo mrozoodporny a tylko takie kupujemy.Czerwień lubię choc nie jest w modzie i juz.
Jak zmarźnie to będzie okazja aby go wymienić.... Bo czerwonego nie zdzierżę, chyba ślepa byłam jak patrzyłam na resztę płatków.
No nie kupuj z planem że zmarznie i kupisz nowy. Zrób listę rh jakie są mrozoodporne i nos przy sobie. Ja w kalendarzyku albo małym notesiku wypisuję co mi pasuje i zawsze mam w torbie i jak się znajdę w ogrodniczym to wyciągam i wymieniam co chcę. najczęściej tego nie maja ale przynajmniej nie kupuję pod wrażeniem chwili.Tak się już wyedukowałam.
Bożenko tak będę robić, tylko że ja ciągle RH pod wpływem emocji kupuję. Inne rośliny już tak nie...
Ja się dostaosowuję do każdej sytuacji.. jadam wszystko i wszędzie ..... Nie grymaszę, nie narzekam... a gotować niecierpię, nie mam czasu... i te dwie ostatnie rzeczy grają w parze..... Jednym słowem jestem super gosć w każdym domu, bo z apetytem zjem wszydko Nawet ziemniaki z kefirem.... Co zdaża mi sie robić + jajko sadzone jako wersja "exkluziw"
Ania ja mam identycznie. wszystko zjem byleby mi na stole ktoś postawił!!!!
A jako dziecko taka wybredna byłam, wystarczyło w związek małżeński wstąpić i człek się wszystkożerny zrobił
Ale ty nie wyglądasz na taką co ma duuuuuuży apetyt!!!
Pszczólka poda harmonogram ustalony z Danusią.
Wstępne ustalenia:
23.06 - Sobota u Pszczólki, Finki ???
24.06 - niedziela u mnie prawdopodobnie od 13:00
Napiszę tylko, że minimum 3 kawy dzinnie pijam a zdarza sie 5 oraz cola.... mam zwykle ciśnienie 90/60 i lekarz pyta czy żyję....
Kawka świeżo mielona z ekspresu cisnieniowego ze spienionym mleczkiem i lektura ogrodowiska to mój poranny rytułał od 6:00
Kasiu pięknie!! Za chwilę trawy jak dadzą czadu to będziemy wzdychać z zachwytu!!!
Ja bbym już tego bukszpana poczochranego troszeczkę wyrównała a za miesiąc znów.
Jeszcze nie, czekam na znak sygnał ... z kulkami czekam na Marzenkę , obiecała, że mi pomoże , bo mam ładne przyrosty i szkoda mi je zepsuć moim nieudolnym cięciem ... Marzenka też pisała, że przyrosty muszą ściemnieć ...i zauważyłam, że u mnie kolorem już prawie dorównały tym "starym" listkom ... ale jeszcze poczekam ...
A mnie jest bardzo trudno przeżyc chocby jeden dzień bez gotowanego jedzonka. Moga byc chocby ziemniaki z kwaśnym mlekiem ale musi byc gotowane i cieplutkie.
U mnie też bez gotowanego nie da rady!!!
Ok 12-13 biad w pracy a ok 18 w domu ja tak od lat na dwoch obiadach jadę
Dobrze, że M obmyśla menu bo bym tyle kalorii straciła na myślenie, że o 24 znów bym musiała obiad jeść!!!
A tak na serio to kiedyś taki business jak to mówią managerowie załoźę i będę wykonywać realizacje domów i ogrodów Tylko ktoś to musi jeszcze projektować, szukam osoby do spółki za 10 lat.....
Spoko....piszę sie do spółki
Speca od konstrukcji stalowych też mamy!!! To już kapitał założycielski na spółkę akcyjną mamy