Dzięki Pawle za pocieszenie, chociaż wszystko wskazuje na to, że z liriope będę musiała pożegnać się na zawsze, choć pięknie odbija Przesadziłam ją przy samym tarasie w nadziei, że zające nie zapuszczą się pod sam dom. Wygląda jednak na to, że to dla nich wyjątkowy rarytas, bo właśnie wczoraj wieczorem znów dobrał sie do młodych listków..... Nie ma sensu walczyć z łobuzami
A tyle zostało po mojej ślicznej Liriope. Posadzona w ubiegłym roku dorodna kępa zasmakowała zającowi. Zjadł prawie wszystkie liście. Ku mojej radości zaczęła odbijać wiosną i pokazały się nowe liście. Za jakiś czas zniknęły. Widocznie to wyjątkowy zajęczy przysmak.
Nie ryzykuję więcej. Przesadziłam i teraz rosnie tuż przy tarasie - tutaj większa szansa, że uchronię ją przed żarłokiem Jeśli nie.... No to trudno
nie martw się, Liriope odbija tylko bardzo powoli będzie dobrze
A u mnie zimę przetrzymało a potem nagle uschło i już wyrzuciłam. moze trzeba było poczekac? Pozdrawiam Irciu.
Bogdziu, szkoda roślinki Nie mam jednak dużego doświadczenia z nią i nie mam pojęcia jaka mogła być przyczyna uschnięcia.
Ze swojej mimo że nie chcę, to muszę zrezygnować
Irciu, a u Ciebie ciągle wiosna! Bo u mnie to już na prawdę lato. Jabłoń przekwitła i tez są małe jabłuszka, jak u asc. Po narcyzach to śladu juz nie ma i straszą zasychające liście tulipanów. A chciałam zapytać o czosnek - ciągle mi się wydaje, że on też pachnie tak jak czosnek. Prawda to czy wymysły?
A wiesz, że widziałam nową skimmię - ma liście obrzeżone na biało. Bardzo to interesujące. Pozdrawiam ciepło.
Agatko, nie wiem czy pachną - obiecuję sprawdzić i zdać relację
A skimię z białymi obrzeżeniami widziałam w centrum ogrodniczym. Cudna!!!!!! Kto wie - może znajdę dla niej miejsce?
Piękna Westerland przeżyła? Moje obydwie nie dają znaku życia.
Weroniko - Westerland ma się dobrze U nas nie ma ostrych zim, raczej więcej szkód robi wiosenne słońce w połączeniu z wiatrem. Ale akurat róż to nie dotyczy, bardziej cierpią na tym rośliny wiecznie zielone.
Szkoda Twojej róży.... Czy coś już planujesz co posadzisz w miejscu po niej?
Witaj zgubo...... skimia pocieszyła moje oko...moja ciągle przemarza.....
A jabłonka kończąca kwitnienie mnie zaskoczyła..ja mam już małe jabłuszka
U Ciebie wiosna szybsza, zima cieplejsza, ale reszta widzę że gorsza
Hihi, Aniu - chyba jedyne czego nie lubię tutaj to klimat Wiosna przychodzi bardzo wcześnie i jest baaaardzo długa. Po niej w zasadzie przychodzi jesień Na szczęście jakoś daję radę to zaakceptować
A nasza jabłonka to trochę dziwaczka - zakwita dopiero jak w sąsiedztwie wszystkie już przekwitają i nie wiem, czy pszczółki zdążą zrobić swoje jak powinny. W zeszłym roku było jedno jabłuszko
Irenko dawno u Ciebie nie bylam, ale nadrobiłam zaległości
Widoki z wycieczki cudowne, szczególnie ta nadmorska droga i dome wśród pól...
Widzę że żywpołot bukowy ma się dobrze Czy Danusia coś nowego wymyśliła???
Irenko dawno u Ciebie nie bylam, ale nadrobiłam zaległości
Widoki z wycieczki cudowne, szczególnie ta nadmorska droga i dome wśród pól...
Widzę że żywpołot bukowy ma się dobrze Czy Danusia coś nowego wymyśliła???
Marzenko - żywopłot ma się rzeczywiście dobrze - nareszcie można zacząć go w ogóle nazywać żywopłotem Jedyny problem to mszyce - utrapienie z nimi!!!! Czy ze swoim grabem nie masz tego problemu?
A na Danusię czekam..... I już doczekać się nie mogę, bo kusi mnie tak wiele, a tu trzeba dać sobie na wstrzymanie.... Okropność!!!!!!