Nie piszę, bo analizuję. Staram się rozeznać w sytuacji. Doczytałam, że donica jest na końcu stawu. Dopatrzyłam, że przy brzózkach i ogrodzie. Czyli na tym zdjęciu - po prawej. Zgadza się?
Pisałaś też, że donicę ogląda się z oddali, dlatego chciałabyś, aby nasadzenia były widoczne.
Jejciu jak zobaczyłam to zdjęcie Oliwki z melusiem, to aż bym Ją wytuliła teraz . Z takiego słodziaka malusiego taki motyl kolorowy wyrósł. Kiedy ja się doczekam .
Kasiulka, a to w ramach inspiracji - ozdoby świąteczne typu coś z niczego, pamiętasz? Orzechy, kawałek kartonu, sznurka i drewnianych koralików. Już widzę jak dziewczynki będą się świetnie bawić przy robieniu świątecznych ozdób . Ja też na ozdoby nie zamierzam nic wydawać, ale mam za to nowe pomysły na ozdoby "z niczego" . I tych szyszek muszę więcej zrobić i na zewnątrz pozawieszać. Szyszki mam ze swoich sosen, a sosen u Ciebie dostatek przecież. Buziolki .
Garnuszek na jajka, no przecież! Tata ucierał mi w takim kogel-mogel . Ale mi smaka zrobiłaś . A synio super. Czym skorupka za młodu nasiąknie... . Moja córa zaczytuje się w Moim pięknym ogrodzie . Biednie te gazety po Jej czytaniu wyglądają (ma14 miesięcy )
Też mam chandrę jesienno-zimową, ja potrzebuję do życia słoneczka. A tego jak na lekarstwo i o 14 ciemno.. koszmar. Jeszcze jak liście kolorowe to jakoś, ale jak wiatr pozwalam prawie wszytko, to już dla mnie dupa nie ogród. Natury marzycielskiej nie mam wiec nie będę się silić na wyszukiwanie pozytywów. Po prostu muszę przeżyć do lata , a po drodze zaliczyć kilka wypadów na narty.. tak planuję . Taka pociecha po stracie psa, że jak nie mam staruszka do opieki to mogę wreszcie pojechać gdzieś.
Drzewa możesz sadzić puki ziemia nie zmarznie. Pierwsze moje drzewa kupiłam (w donicach!!) końcem października, a sadziłam... w grudniu. Crimson o którym mówimy u mnie.. przestał zimę w donicy i to normalną, mroźną zimę..
Zaglądam a tu post nie wysłany.... to taka ze mnie gapa.
Edit robię, bo doczytuję co tu siedziało jak post był w edycji..
Joanna ma malutkiego i młodziutkiego klona, ale klony to duże drzewa.. nawet jak wąskie.
To mój od czasu kupna (kupiłam już całkiem dorosłego) do 2014 roku bo porównanie jest sprzed roku. Młode drzewa wolno rosną, pierwszy rok lub dwa idą w korzenie, a potem hulaj dusza piekła nie ma. Fotę usunę potem. Patrz na płot obok i krawędź dachu. Klon był cięty co roku co najmniej 0,8m - 1,0m , widać gdzie jest rzadszy w koronie. Warto uwzględnić jego posadzenie. Klony to pijaki i pod nimi nie za bardzo chce coś innego rosnąć.
Mam mieszane uczucia.Mam jarząba szwedzkiego i dwie jarzębiny zwykłem płaczące. Jedna szczepiona nisko, a druga wysoko. Ogólnie rosną bez problemu, tylko ciągle dopada je jakieś robactwo, jak nie mszyca to jakieś inne. A potem łapie grzyb i liście do jesieni są brzydkie. Jak dopilnuję i opryskam, to są ładne. Przy czym jarząb szwedzki jest ładniejszy jeżeli idzie o liście. Owoce też ma większe i lepiej się trzymają drzewa. Ale to drugie nie ma znaczenia, bo ptaki u mnie wyskubią wszytko.. Zwykłe jarzębinki już nie mają owoców.
Jarząba szwedzkiego czyszczą kwiczoły.. nazywamy go kwiczołowym drzewem. Siedzi i pilnuje owoców jeden i goni inne patki, by w konkretny jeden dzień przyleciała cała duża rodzina i czyszczą do południa. Nie ma nic.
Zwykłe mają ładniejszy pokrój, a szwedzki jest typowym drzewem o dość kulistej kornie.
To szwedzki z 14 października
I przebarwiony z 25 października, to ten w środku brązowy. img size=600x402]https://www.ogrodowisko.pl/uploads/p/100/1000841/original.JPG[/img]
w ubiegłym tygodniu pogoda sprzyjała i dzięki temu mnóstwo pracy było w ogrodzie
na szczęście ziemia w warzywniku przygotowana do zimy,
caaaaały trawnik ostatni raz skoszony, pięknie równiutko
liście zgrabione ...z rabatek ręcznie wyzbierane,
jeszcze troszkę nawiało
ale to już niewiele w porównaniu do tego co było
trawy w 90% powiązane
iglaki w donicach przygotowane do zimowych dekoracji