A teraz przystąpię do prezentacji tego co mam. Jest mi wstyd niesamowity, prezentować to, ale chyba najważniejsza jest chęć zmiany
Część 1 z planu to część reprezentacyjna, ale jakoś nic mi tam nie podchodzi, mam jakiś pomysł, ale nie jestem nim zachwycona,a przecieżprzód domu, to powinien być efekt wow!
Z przodu na rabacie pomiędzy podjazdem a wejściem, pod ogromnymi tujami, były zasadzone tawuły i trzemielina. Trzmielinę przesadziłam na drugą stronę, a tawuły jeszcze dosadziłam, jest ich teraz 9 i mam zamiar formułować je w kule (podpatrzyłam takie na Ogrodowisku oczywiście:
http://pinterest.com/pin/133137732706919144/).
Na pnie puściłam powojnik 'Ville de Lyon' oraz póki co wsadziłam po jednym
bluszczu pospolitym, bo tyle akurat zakupiłam w zasadzie przypadkiem, ale będę chciała dosadzić kolejne, nie wiem natomiast
w jakich odległościach je posadzić i czy nie zagłuszą one powojnika? Co ewentualnie mogłabym dosadzić do trzmielin? Jakieś pomysły?
Ta część prezentuje się tak - nie jest ona prosta jak na planie, tylko trochę do skosu:
Widok z ganku na wejście (paskudny koszt zostanie obudowany drewnem, a murek odnowiony, tak więc nie będa straszyć

)
Po drugiej stronie wejścia rośnie sobie tuja… całkiem ładna, więc też tam raczej zostanie. A potem mam pas różnych nasadzeń, które zostaną wykopane i co dalej?
Myślałam tam zrobić
nasadzenie tego typu: http://pinterest.com/pin/133137732706829180/ - zresztą proponowane przez szefową w jednym z wątków
Chodzi o to
nasadzenie z kocimiętki, szałwi omszonej, pospolitego ostrogowca i ostnicy (bez palmy

) - to jest w ogóle szczyt moich marzeń! A na tuję puścić powojnik. Jak to widzicie?
Czy tą tuję w ogóle mogę przycinać, jak ona do tej pory rosła sobie jak chciała? Za niedługo zacznie wchodzić na chodnik i trzeba byłby ją przytrzymać trochę w ryzach
W tym ciemnym zakątku pod schodami wsadziłam póki co trzmielinę, którą przesadzałam z pierwszej rabatki i chyba dosadzę tam tawułę z odzysku - widok z ulicy:
Berberys zasłania studzienkę deszczową. Ja natomiast myślałam, aby berberys wykopać, o ten jest taki jakiś byle jaki i jego kolce zupełnie nie zniechęcają, aby się nim zająć i
na studzienkę puścić bluszcz pospolity (znów jednak pojawia się problem gęstości nasadzeń), a
na środku postawić dużą donicę ceramiczną z rojnikami, które uwielbiam zarówno ja, jak i mój mąż. Coś na kształt tego:
http://pinterest.com/pin/133137732705185256/ tylko, że dużo większe.
Tu widac i trzmielinę i berberys i paskudną studzienkę: