To tu- to tam- łopatkę mam !
12:57, 27 cze 2023
Dziewczyny, dwie świdośliwy mam już spore, trzy w fazie metrowych wypierdków.
Zbiory z nich są, co mnie cieszy, bo owoce są smaczne.
Kosy w ogrodzie są. Nic, a nic się mnie nie boją. Potrafią siedzieć 50 cm ode mnie i obserwują, co robię. Sporym przysmakiem były dla nich pierwsze truskawki. Teraz już w truskawkach szkód nie czynią. Owoce świdośliwy podjadają subtelnie. W przeciwieństwie do aronii. Jej owoce zniknęły rok temu w ciągu jednej nocy. Odchody zabrudziły tylko jedną z ławeczek (nad nią jest pergola i ptaki lubią na niej siadywać).
Pamiętam, że kiedy sadziłam świdośliwę na garażowej, to Pszczółka sygnalizowała, że może być problem z zabrudzeniem grysu. To się nie potwierdziło.
Zbiory z nich są, co mnie cieszy, bo owoce są smaczne.
Kosy w ogrodzie są. Nic, a nic się mnie nie boją. Potrafią siedzieć 50 cm ode mnie i obserwują, co robię. Sporym przysmakiem były dla nich pierwsze truskawki. Teraz już w truskawkach szkód nie czynią. Owoce świdośliwy podjadają subtelnie. W przeciwieństwie do aronii. Jej owoce zniknęły rok temu w ciągu jednej nocy. Odchody zabrudziły tylko jedną z ławeczek (nad nią jest pergola i ptaki lubią na niej siadywać).
Pamiętam, że kiedy sadziłam świdośliwę na garażowej, to Pszczółka sygnalizowała, że może być problem z zabrudzeniem grysu. To się nie potwierdziło.