Najwięcej problemu jest z okrywaniem hortensji ogrodowej (H. macrophylla), ponieważ powinny one być właściwie sadzone tylko w tych rejonach, gdzie nie przemarzają. W chłodniejszych z reguły nie kwitną. W zasadzie wtedy żadne okrycie nie pomaga. Stosowałam nawet okręcenie krzewu agrowłókniną, kopczyk z kory na bryłę korzeniową i dodatkowo matę słomianą. Potem zdejmowałam je stopniowe w miarę ocieplania. Jednak po całkowitym odkryciu krzewów, nawet już w maju, następowały przymrozki i delikatne pączki wymarzały. Hortensja oczywiście nie zakwitła. Dlatego wydaje się, że najlepszą ochroną jest dużo śniegu i gwarancja wiosny bez późnych przymrozków, ale to się zdarza bardzo rzadko. Pozostaje traktowanie tych hortensji jako kwiaty sezonowe i uprawa w donicach. Można je wtedy przechować w chłodnym pomieszczeniu, a na wiosną „podpędzić” np. w szklarni. Gatunki hortensji poza H. macrophylla, H. aspera i H. quercifolia nie muszą być okrywane, ewentualnie korzystne jest nasypanie małego kopczyka z kory lub liści.
Odnośnie okrywania hortensji ogrodowych wiosną - nie ma żadnej gwarancji na to że pączki nie przemarzną, dlatego od dawna ich nie sadzę w gruncie, a jedynie traktuję jak sezonowe (mam je w donicach).
"Ludzie z epoki wiktoriańskiej nie byli nieśmiali, jeśli chodzi o przesadę i ekstrawagancję. Dochodziło nawet do tego, że zmieniali grządki kwiatowe na swoich posesjach w nocy, aby następnego ranka zrobić wrażenie na przebywających u nich gościach (...).
Moja wizyta w Capel Manor dobiegła końca i już czuję pragnienie odkrywania innych ogrodów angielskich. Nic nie jest bardziej wyraźne: kraj Szekspira, Księcia Karola i jego babki, Kim Wilde, mieści w sobie najbardziej fascynujące ogrody na świecie." Elizabeth Blanchet
To o mojej rzekomej skromności i perfekcjonizmie oraz miłostkach.
ja kcem to przeczytać w całości
Mnie rowniez zdarzalo sie grzebac noca na rabatach ,ale zeby zadziwic za dnia sasiadow czy gosci nie myslalam ... Co za epoka
ognki mi zjadlo
A propos Kim Wilde - byłam na Chelsea Flower Show, gdy zaprojektowała swój ogród na konkurs, bo swego czasu zajmowała się projektowaniem ogrodów
Ach te nasze wybory i myślenie co zrobić aby było lepiej. Czasem zastanawiam się czy nie odpuścić i niech się dzieje co chce. Ja to już moją kuchnią straciłam nadzieję
Sylwia, patrz jak to jest, ja pocieszałam Ciebie wczoraj, a dziś sama wymagałam pocieszenia, na szczęście w tym momencie zjawiły się przyjaciółki i prychnęły śmiechem na te moje zmartwienia
Trzy kielichy nalewki morelowo - dereniowo - morelowej i jest ok.
Nalewka dobra na każde zło chyba wiem coś o tym na zdrówko !!! .... Ja oczekuję projektu na kuchnię ...podobno znowu są zmiany oby na lepsze