Akcja rozpoczęczta.
Najpierw zdjęcie przed:
Tutaj już odsunięta kora i zaczynam obkopywać łopatką, żeby zobaczyć jak wyglądają korzenie. Na szczęście wyraźnie - i zgodnie z teorią - korzenie są na wierzchu i widać dokąd sięgają.
Warstwa z korzeniami jest bardzo, bardzo cienka - jakieś 5, góra 8 cm. Widać, że były porządnie porozrywane.
Po obkopaniu dookoła - uniosłem na szpadlu i oskrobałem z grubsza z ziemi.
A potem we dwóch wystawiliśmy krzaczek na bok:
Dołek budzi moje zastrzeżenia. Wydaje mi się, że za bardzo gliniasty spód został przy sadzeniu przez ogrodnika. Nie będę go zbytnio pogłębiał, bo muszę i tak zrobić raczej kopczyk z uwagi na nieprzepuszczlną glebę. Może jednak ten keramzyt wrzucę, bo skoro będzie kopczyk, to i tak w razie nadmiaru wody - raczej spłynie na trawnik, a korzenie i tak są płytkie. To czy będzie stała poniżej - chyba nie powinno mieć znaczenia.
Idę teraz przygotowywać dołek. A potem zastanowię się czy moczyć korzenie. Chyba tak, bo skutecznie pozbędę się "złej ziemi" z bryły korzeniowej.
Aha - zdjęcia są klikalne i jak ktoś chce - może obejrzeć inne, w dodatku w powiększeniu.