Mam podobnie Zachwycam się Madżenki ogrodem ale róż nie lubię. A dom w lesie to moje największe marzenie! Mogą sypać się igły, szyszki tworzyć dywan ale codzienny kontakt z przyrodą bezcenny. Brakuje mi bardzo poprzedniego ogrodu z sarnami i ptakami, z wielkimi dębami i jesiennymi liśćmi...
Dobrze, że są jeszcze marzenia

Nie jesteś sama Ja jeszcze cebul nie posadzilam, a mialam tylko kilka opakowań. Ale jak się jeszcze przeróbki robi, przesadza, nowe drzewa sadzi, to ciężko wyrobić ze wszystkim
Fajny króliczek byleby Ci nic nie zniszczył przez zimę.

Aniu, myślę podobnie i cały czas poznaję swój ogród , bo przecież warunki glebowe, klimat czy ukształtowanie terenu ograniczają nasz wybór i szybko weryfikują złe czy życzeniowe decyzje A przecież chodzi chyba o to, by ogród był naszą przestrzenią, taką, w której my czujemy się dobrze, i przyjaznej dla zwierząt zamieszkujących ogród -tego też się uczę. Ważne też, by znaleźć czas na korzystanie z przyjemności, dla mnie to hamak, kawa i dobra książka, bo pozwalają zachować równowagę. chociaż , rzecz jasna, pracy w ogrodzie jest dużo więcej, ale ona daje przecież tyle radości

Ale masz piekny ten las!