Dzięki Sylwio za pomoc.
no cóż, będę coś z nimi zmieniać, ale to na koniec miesiąca, bo teraz mocno zarobiona jestem i mam tyły różne.
Ale spróbuję ratować te moje bidne rododendrony .
Dziękuję za te informacje.
Dziś pi południu było ładne słońce trawa nie wygląda za ciekawie ale są rośliny, które sobie radzą z suszą, z mniejszą lub większą moja pomocą, podlewam wybrane rośliny, a co jakiś czas trochę więcej
Też wczoraj włożyłam gałązki kocimiętki do wody i do piasku końcówki. Jednak ja nie mam szczęście w takich metodach.
Następnym razem spróbuję przygiac gałązki do ziemi może się ukorzenia.
Tutaj po nawodnieniu.
Co ja bym zrobiła bez studni. To moje zbawienie.
U nas też duża susza. Do 5-10 cm ziemi susza. Jak sądziłam krzaki to jeszcze nie jest tak źle, ale najgorsza jest ta warstwa do 10 cm.
Z takiej szałwi na miejskim klombie zebrałam w zeszłym roku nasiona. Wysiałam w marcu i mam dosyć ładne sadzonki.
Ewuniu, ależ pięknie kwitnie Eden Rose, nie wiedziałam, ze rośnie taka duża. U mnie się jej chyba nie podoba,
co roku była mniejsza, przesadziłam i nie wiem czy to przeżyje.
Zakątek japoński świetnie się prezentował, a teraz jest jeszcze piękniejszy.
To keszcze rzut oka na rodkową i przedogródek w którym gwoazdorzy klon artropopurpureum
I donice. Na przednim tarasie.
Mam tu horki własnego chowu z hakone i 2 doniczki petuniami.
Też na razie nie powalają. Musze je podgonić nawozem końskim.