Jadąc kiedyś w pobliżu lasu, zatrzymałam się nagle na drodze, włączyłam "awaryjki" i stoję. W poprzek szosy idzie cała rodzinka jeży! Jadący za mną kierowca wyzwał mnie od głupiej blondynki, bo on się śpieszy, a ja tu mu się przed nosem zatrzymuje!
Mówiąc brzydko "olałam" gościa i nawet ucieszyłam się bardzo, że to ja jechałam pierwsza, w przeciwnym razie na pewno byłoby już po jeżykach.
I dodam jeszcze na marginesie, że po chwili specjalnie wdałam się z nim w burzliwą wymianę poglądów na temat ochrony zwierząt oraz koloru moich włosów, aby jeszcze bardziej spóźnił się do pracy...spóźnił się na pewno, dobrze mu tak!!!
Dawno mnie nie było.
Cierpię na chroniczny brak czasu.
Jak już wracam z pracy to albo zajmuję się dziećmi albo siedzę na ogrodzie. Wieczorem jestem tak padnięta, że marzę tylko o książce i spaniu.
Dlatego pokażę trochę spóźnione zdjęcia rabaty pod murem
Miałam na pergoli Clematisa "Paul Farges" i niestety pozbyłam się go, to znaczy przycięłam do ziemi dwa tygodnie temu, bo to roślina jednak bardzo ekspansywna i zanim uświadczyłam maleńkich białych kwiatuszków, rozrosła się zielonym tak, że nie można było już tego ujarzmić. Teraz znów odrasta z niebywałą siłą. Będę w tym tygodniu wykopywała (szt.8). Jeśli ktoś chce go przygarnąć, to chętnie oddam...
Teraz szukam powojnika, który będzie robił piękne tło dla różowych róż, Jasminy i Gardiny. Myślę o bieli, ale może i w fiolety, burgundy pójdę...
Tutaj, to akurat Gardina pięknie rozgościła się na kratkach.
Miłe, że to co tworzymy, podoba się też innym, dzięki.
Na kamień, ten ogromny, to uparł się właściwie mój mąż, ja na początku byłam przeciwna, ale dzisiaj cieszę się, że dałam się przekonać.
Wiadomości z "frontu" : czosneczki już się śmieją, pozostałe głowy do usunięcia
o to moja kompozycja z karłowatych berebrysów, jak je sadziłam to chciałam żeby wszytkie się połączyły no ale życie weryfikuje nasze marzenia i
teraz dziękuje Niebiosom, że tego niezrobiły - bo jak ja bym tam teraz nogę wsadziła ???
Zawsze przycinałam ich wczesną wiosną i jescze raz latem w specjalnych ręwiczkach ze skóry.
Tym razem wiosna przeknęła chybcikiem i nie zdążylam ich przyciąć dlatego są takie nierówne łącznie z bukszpanami