Dużo i nie dużo. Moja znajoma ma pole ranników w całym ogrodzie, tak gęsto jak ja krokusów na cytowanym zdjęciu. Cieszę się, że co roku jest ich więcej.
Tak, o tej porze roku każdy kolor jest na wagę złota. Mój ogród ma zimną paletę kolorów, ale wczesną wiosną uwielbiam wszystkie kolory i nie przeszkadza mi mieszanie ich w różnych zestawieniach. Ktoś kiedyś nazwał wiosnę cygańską spódnicą, zwiewną i kolorową.
Podepnę się pod Twoją parmakulturę. Już mi raźniej
Trzeba jeździć po ogrodach od wczesnej wiosny po późną jesień, żeby zobaczyć wszystkie odsłony ogrodu
Chciałabym już móc wskoczyć w auto w każdej chwili i przyjechać do Ciebie, Joli, Agi i innych. I żebyście Wy przyjeżdżały do mnie częściej.
Cieszę się, że nie jestem sama. Najważniejsze, że za miesiąc już tego wszystkiego nie będzie widać.
Bardzo dziękuję
Basiu, ale to jest tylko kawałeczek terenu pod drzewem. Każdy ma takie miejsce. Do tej pory rosło tylko drzewo, więc krokusy miały miejsce. Teraz będe tam robiła rabatę, ale chyba te krokusy nie będa ruszane
Zdjęcie z zeszłego roku
Wczoraj rzutem na taśmę rozsypałam nawóz. Wiedziałam, że dzisiaj bedzie padało, więc żal było nie skorzystać z darmowego podlewania.
No i patrząc na długoterminową kolejny deszcz ma być za 2,3 tygodnie. Susza.
Beczki mam już wypełnione po korek, mam nadzieje, że do następnego deszczu wystarczy.
Jak dobrze, że do Ciebie rano zajrzałam W życiu nie przyszłoby mi do głowy, że w tak prosty sposób mogę doświetlić swoje siewki. Wymieniłam tylko żarówki na ledowe w dwóch zwisających lampach w kuchni i postawiłam pojemnik na podwyższeniu. Twoja konstrukcja majstersztyk, żyrandol, kij od szczotki, ekran odbijający światło I ten czerwony, energetyczny obrus spinający całość konstrukcji. Dziękuję za podsunięcie pomysłu.
Dziękuję Nie sądziłam, że aż tak biało się zrobiło, jak odbija od śniegu kwiecie kaliny, bo to kalina? U mnie dzisiaj pada deszcz, wyskoczyłam na chwilę do ogrodu i przy tarasie poczułam przyjemny zapach. Co to pachnie, przecież mój wonny oczar rośnie dużo dalej? Jak wracałam zobaczyłam, że moje kaliny NN otworzyły kwiaty! Byłam zaskoczona, bo sądziłam, że jak w zeszłym roku przemarzły im pąki. Co z tego, kiedy za cztery dni ma być nocą -4.
U mnie miał trudną miejscówkę. Jeden rósł w północno-zachodnim narożniku domu, a drugi początkowo na rabacie studziennej pod jabłonką Olą. Teoretycznie doktorek może rosnąć w półcieniu, ale z pewnością ilość tego cienia miała wpływ na bujność kwitnienia. Tego spod Oli przeniosłam na bardziej słoneczne stanowisko. Nieco zmężniał sezonie, ale czekam teraz aż rosnąca w pobliżu Amanogawa nieco go zacieniuje. Takie głęboko bordowe kwiaty nie lubią bezpośredniego słońca. W przypadku tej róży trzeba bardzo umiejętnie zrównoważyć proporcje światła i cienia.
Ten na skarpie początkowo rósł dobrze, Kwiatów też miał sporo, a potem zaczął marnieć w oczach. Będę miała okazję obejrzeć teraz glebę w głębszej warstwie i zobaczę, co tam się dzieje.
Uparłam się na tę różę okrutnie, bo kiedy kwitnie, to nie można obok niej przejść obojętnie. Płatki to prawdziwy aksamit, zapach boski, no i ten kolor! Daję jej ostatnią szansę. Jeśli się nie uda, to trudno.
Na skarpie próbowałam ją wyprowadzić na niewysoką różę pnącą
A kwiat? Sama zobacz! No boski jest.
U mnie powtarzał kwitnienie. Tego drugiego tnę jak rabatówkę.
Ewa Pszczółka swojego doktorka posadziła pod okapem. Miał więcej słońca i rozrósł się tak
Zainspirowana Wiolą i Bożenką, które tworzą rękodzieła wszelakie będę testować jakiś gotowiec z wzorem za 14 zł. Tematyka ogrodowa, czyli owad i kwiaty.