Wspaniałe masz ciemierniki i sporo ich. Pół ogrodu ze starego domu przenosisz? Będziesz coś dosadzać w zamian tego co wykopałaś?

To zdjęcia ze starego ogrodu. Będę je wszystkie przenosić jak wokół domu nowego bardziej ogarniemy. Tu zostanie bardziej pusto ale nie zupełnie pusto bo nie wszystko biorę. Między innymi zostają obwódki i wszystkie bukszpany

Przylaszczki i siewki ciemiernikow do posadzenia na nowej działce. Ale w weekendach być brzydko i zimno niestety, heh

Chyba jesteś ciemiernikową królową
Udaje Ci się bezboleśnie przesadzać ciemierniki? Dorosłe i siewki? Mi chyba w tym roku padły przepikowane siewki dam im jeszcze szansę, ale jak nie wyjdzie to za rok przecież będą kolejne

Co zwykle sadzisz na grządki po bobie? U mnie bób ma iść na działkę rekreacyjną, musze się zastanowić czy rzeczywiście go nie posiać do doniczek i nie wysadzić gdy bede siała do gruntu

Po bobie sadze jarmuż. Akurat końcem czerwca mam dorodne sadzonki w doniczkach. W tym roku duuuzo jarmużu planuje bo jest super dla kur na zimę.

Ciemierniki są jak hosty - jak wykopiesz z dużą bryłą ziemi to przesadzisz bezboleśnie. Te które mi się osypały rzeczywiście odchorowały ale żaden nie padł. Teraz mi ich szkoda kopać, zrobię to koło maja jak nowe liście się trochę zestarzeją i stwardnieją. Potem całe lato będę podlewać. Parę wzięłam na nową działkę w lecie ubiegłego roku, wszystkie rosną i teraz kwitną

U mnie hosty i bez ziemi sie przenoszą ciemierniki niestety nie, cos robie zle. No nic, ustalę
Jarmużu tyle nie przejemy, kur nie mamy no to chyba musze jakieś sałaty i ewentualnie spróbować z kalafiorem albo brokułem

Dokładnie, coś co jak posadzisz w tym miejscu to szybko urośnie. Fasolkę karłową też można tam wysiać? Spokojnie urośnie.

Duze ciemierniki łatwiej przesadzać niż małe siewki. Tych ostatnich zmarnowałam pewnie kilkadziesiąt niestety sadzać w osłonkach po doniczkach bez otworów odpływowych. Dwa większe deszcze, postały trochę w wodzie i po nich

I taka niespodzianka…

Biedna kurka. Kto ją dorwał?

Gołąb od sąsiada pewnie. Mamy tu po sąsiedzku ptaki drapieżne. Dwa domy dalej nikt nie mieszka i w kominie chyba 2 jastrzębie gniazdują co roku. Nad wybiegiem dla kur jest siatka, ponad rok tfu tfu żadnych wypadków tego typu już