Aniu warto mieć ranniki bo one wychodzą najwcześniej. Wiosna cieszy każdy kolor.
Ja właśnie z tych samych powodów co Ty nie sprzątam tak dokładnie rabat. Za chwilę nie będzie nic widać, a w dodatku rozkłada się to na miejscu, więc ziemia sie użyźnia, ale jak oglądam zdjęcia dziewczyn, które pokazują wylizane rabaty, bez źdźbła trawy, to wstyd mi pokazywać swój bałagan.
Cieszę się, że wyszłam choć na trochę. Taka pogoda, a ja siedzę w domu. Straszne.
Monia, moje choróbsko ciągnie się od covida. Przed praktycznie nie chorowałam. Po 2020 chora jestem non stop, z małymi przerwami. Dużo naczytałam się o komorach normobarycznych. Podobno bardzo pomagaja zwalczać skutki takich chorób, dlatego się zdecydowałam, szczególnie, że mam po sąsiedzku.
Chciałam rzucić nawóz jutro, bo w czwartek ma u nas lać, ale nie wiem czy dam radę. Szkoda, bo potem w prognozach deszcz dopiero za 3 tygodnie.
Czuję, że to będzie trudny sezon pod względem wilgoci.
Lidziu, cebulowe musza być, szczególnie te wczesnowiosenne. One są pierwsze, więc cieszą najbardziej. I chyba myszowate ich az tak nie lubią, więc to dobra inwestycja.
Święte słowa. Bez zdrowia wszystko inne jest nic nie warte.
Cudne, kolorowe zdjęcia.
Tez sobie nie wyobrażam ogrodu bez cebulowych.
Za oknami buro a na rabatach te żółcie i fiolety, które zapowiadają więcej światła i koloru juz za parę tygodni.
W kwestii wypucowanych rabat… właśnie ze sobą ustaliłam, że nie mam bałaganu. To parmakultura! Ściółka ma być i już.
Dużo i nie dużo. Moja znajoma ma pole ranników w całym ogrodzie, tak gęsto jak ja krokusów na cytowanym zdjęciu. Cieszę się, że co roku jest ich więcej.
Tak, o tej porze roku każdy kolor jest na wagę złota. Mój ogród ma zimną paletę kolorów, ale wczesną wiosną uwielbiam wszystkie kolory i nie przeszkadza mi mieszanie ich w różnych zestawieniach. Ktoś kiedyś nazwał wiosnę cygańską spódnicą, zwiewną i kolorową.
Podepnę się pod Twoją parmakulturę. Już mi raźniej
Trzeba jeździć po ogrodach od wczesnej wiosny po późną jesień, żeby zobaczyć wszystkie odsłony ogrodu
Chciałabym już móc wskoczyć w auto w każdej chwili i przyjechać do Ciebie, Joli, Agi i innych. I żebyście Wy przyjeżdżały do mnie częściej.
Cieszę się, że nie jestem sama. Najważniejsze, że za miesiąc już tego wszystkiego nie będzie widać.
Bardzo dziękuję
Basiu, ale to jest tylko kawałeczek terenu pod drzewem. Każdy ma takie miejsce. Do tej pory rosło tylko drzewo, więc krokusy miały miejsce. Teraz będe tam robiła rabatę, ale chyba te krokusy nie będa ruszane
Zdjęcie z zeszłego roku
Wczoraj rzutem na taśmę rozsypałam nawóz. Wiedziałam, że dzisiaj bedzie padało, więc żal było nie skorzystać z darmowego podlewania.
No i patrząc na długoterminową kolejny deszcz ma być za 2,3 tygodnie. Susza.
Beczki mam już wypełnione po korek, mam nadzieje, że do następnego deszczu wystarczy.