Ten ocet to trochę działa, ale tylko trochę. No i kwiaty róż, co to sa przecież delikatne, jednak trochę ucierpiały.
Ktos pisał, że pryska na mszyce wodą z płynem do naczyń. Mszyce zostają oblepione pianą, która je wysusza.
No właśnie. Same się przyprawiamy o stres takim działaniem
Będzie dobrze, nie martw się.
Bardzo ładne roślinki zaprosiłaś do ogrodu. Tylko każda z innej bajki, czyli na jednej rabacie posadzić ich się nie da. Czyli może się okazać, że będą czekać w tych doniczkach na swoją kolej
Chyba że masz miejsce, gdzie je możesz na tymczas posadzić.
Zacznijmy od początku. Czyli zrób zdjęcia ogródka dookoła (i przy ścianach domu, jeśli tam też mają być rabatki) opisując, jakie tam jest nasłonecznienie.
I może naszkicuj jakiś plan działki, oznacz dom i inne budynki.
Witaj, Weroniko
Wow, mocnym akcentem dałaś po oczach na początek!
Kawał roboty wykonaliście, brawo!
I wielkie brawo za bardzo rozsądne podejście do tematu:
"powoli gromadzę wiedzę o roślinach, pielęgnacji, planowaniu i projektowaniu tej wyjątkowej przestrzeni. Dekalog Danusi jest już na honorowym miejscu w moim notesie, bez którego nie siadam do czytania, a w którym notuję każdą najmniejszą inspirację, każdą wskazówkę, która mam nadzieję przybliży mnie do stworzenia również swojego kawałka raju.
W końcu spacyfikowałam Męża, który najchętniej posadziłby wszędzie sosny i brzozy, które obficie wysiewają się na naszej działce, powiedziałam dość roślinnym prezentom, którymi byłam zasypywana, przez życzliwych, postanowiłam zacząć ujarzmiać ten kociokwik w sposób bardziej przemyślany i dojrzałam do założenia swojego wątku"
Przyszłam w sprawie czosnków, ale tak naprawdę nie wiem, co mam ci napisać
Czosnki są bezproblemowe. Kupujesz cebule, sadzisz, a na wiosnę wychodzą
Nie potrzeba ich wykopywać.
Gladiatory (to te fioletowe) mają tendencję do zasychających końcówek liści, co niektóre dziewczyny uważają za wielki minus (ale nie z rodzaju dyskredytujących).Można temu zaradzić sadząc za czymś, co je zasłoni, albo wykruszyć to suche (to jest podobno jedynie poprawne). Ale większość z nas wycina te liście. Ja nie wycinam całkiem, tylko skracam.
Białym liście nie schną.
Szczerze polecam, uwielbiam czosnki.
Bywają jesienią w Biedronce i Lidlu w dobrych cenach. Tylko trzeba przekopać cały karton, żeby kilka czosnków z jednego kartonu wyjąć
Albo wysyłkowo.
Przestań wygadywać takie głupoty Wielu z nas zaczynając swoją przygodę z Ogrodowiskiem miało podobne ogrody, a nawet jeszcze gorsze. Zajrzyj na początki wątków, to się przekonasz. Podrzucę Ci parę linków
Dziewczyny i Chłopaki, wybaczcie, to w słusznej sprawie
Twoje zachowanie po wejściu na Ogrodowisko jest absolutnie zgodne z normą
Zachowujesz się i działasz dokładnie tak samo, jak zdecydowana większość z nas. Najpierw zachwyt i zdumienie, że ogrody mogą tak wyglądać. Potem sile pragnienie, żeby też mieć ładny ogród. Miotanie się z wątku na wątek, żeby zobaczyć jak najwięcej, najszybciej. I wszystko się podoba, i wszystko chciałoby się mieć u siebie. A tu: wiedzy brak (począwszy od znajomości samych roślin jak i ich wymagań), wyobraźni w projektowaniu brak... Rośliny kupuje się na wyczucie albo chciejstwo, potem stoją bidule w doniczkach i się męczą a my z nimi, bo nie wiemy, gdzie, jak, z czym posadzić...
Wiem, jak to jest, znam to, bo sama to przechodziłam. I widziałam po wielekroć, jak przez te etapy przechodziły inne dziewczyny.
Jeśli nie zaakceptujesz kilku prawd absolutnych czekać Cię będzie jeszcze etap pobytu na ogrodowisku, który określam "ogrodowym dołem" Uznasz, że nic nie umiesz, nie dasz rady, że jesteś ogrodowym nieudacznikiem, bo inni potrafią, a Ty nie. Większość z nas też go miała
więc po pierwsze - przestań kupować roślinki "na zapas", bo u kogoś zobaczyłaś i były ładne.
Wstrzymaj się, aż będziesz miała zarys jakiejś rabatki. Inaczej będziesz w stałym stresie.
po drugie - przestań przesadzać roślinki. Skoro już tu trafiłaś (fajnie, że trafiłaś), to wszystko znajdzie swoje miejsce, tylko potrzeba czasu. Więc niech spokojnie rosną. Przesadzisz, jeśli będą przeszkadzać, albo będą potrzebne gdzieś indziej.
po trzecie - chętnie pomożemy, ale najpierw to Ty musisz wiedzieć, co byś chciała mieć w ogrodzie, jakie rosliny lubisz, jakie klimaty. Bo jeśli oglądasz ogrody, to widzisz, że są różne w stylach, klimatach.
po czwarte - musisz - dla swojego spokoju ducha - zaakceptować fakt, że nie stworzysz ogrodu już, natychmiast. No chyba, że zatrudnisz firmę ogrodniczą. która wykona Ci projekt albo projekt i ogród.
To będzie proces, długotrwały proces. Bo w moim przypadku chyba z rok trwało, zanim poczułam, jak mój ogród powinien wyglądać. A dopiero potem zaczęło się coś klarować. I dotąd się klaruje
Mam nadzieję, że Cię nie zniechęca to, co napisałam. To ma Cię zmotywować, ale i uchronić przed większymi błędami (bo pomniejszych będzie pewnie wiele, jak u większości z nas)
Witaj na Ogrodowisku i niech powstanie śliczny ogród
Gosia...ogród nawet ok, ogólny bałagan, pełno gałęzi, konary, liście, nasiona, piachu ziemi, robię non stop, a efektu nie ma, czasami sił mi brak i wkurzam się podwójnie, tyle do zrobienia, a ja nie daję radę, jakiś nowy model ogrodu mus wymyślic
Tess... Tereniu, no bałam się tego bardzo, ale mąż mówi, że w aucie pod drzewem bezpiecznie, więc co chwile tylko nowe drzewa szukałam, bo zajęte miejscówki były
Mirka...no tak musi byc juz u mnie z 10 lat i był już dość spory do 2m, więc chyba najwyższa pora, bo juz myślałam, że się nie doczekam
we dwoje przyjemniej się bać
chyba o te ci chodzi, nie wiem, co to jest, ale łądne GosiaJoanna...to wielkie drzewa, w botaniku wręcz giganty, do 30m, ale są odmiany mniejsze lub kolumnowe
Margarete...Małgosiu, ona jest sliczna, na zywo jarzy po oczach, liscie ładne, ale sieje się gdzie chce i tu juz jest problem, faktem jest że tylko w wielkiej masie jest zjawiskowa. Jak ją wywalę, pociągnę dalej lawendy, choc mam tam trawy i rozchodniki, coś znowu do zmiany miejsc pewnie, a z przodu berberys Admiaration, jeden padł od suszy, nawet one tu nie dają radę, tylko lawendy i firletki, posiało się bez mojej zgody mnóstwo roślin, rudbekie, jeżówki, kostrzewy, znowu walka
szkoda tulipanowca, po tylu latach uff,ale masz powód aby coś innego ładnego miec, bo jednak tulipanowce są dość kruche. To super, ze u was bez przygód
buziaki
To i ja wtrącę. Kondziu, zrób na drzwiach próbę koloru "bez malowania". Powieś na drzwiach materiały w różnych kolorach. Po jednym kolorze na raz, nie wszystkie razem, oczywiście I zrób zdjęcia z perspektywy. Te materiały to nie muszą nawet przykrywać całości drzwi, chodzi tylko o ujęcie koloru w tle ogrodu. Jak nie masz koszul w barwnych kolorach, pożycz bluzki i sukienki od sąsiadek Pomarańczową sama bym ci pożyczyła, żebyśmy bliżej mieszkali
Teresko i u mnie sporo mszyc...w tym sezonie już dwa razy pryskałam....nawet na berberysa mi wlazły...ale najbardziej lubią jaśminowce...nie wiem czy w tym roku zakwitną...kiedy ja się na nie napatrzę i nawącham?