Wieczorem podlewałam rośliny przed spodziewanym jutrzejszym skwarem, a potem przyszła burza z dosć ulewnym deszczem i poprawiła co mnie bardzo ucieszyło.
Przed burzą zdążyłam jeszcze przyciąć dwa cisy i trzy bukszpany. Jednak sporo mi jeszce do cięcia zostało, ale poczekam na chłodniejsze dni.
Kwiatostany szałwii muszkatołowej coraz dorodniejsze, niedługo powinny zakwitnąć
Pierwsza lilia i coraz ciekawiej wyglądający żeleźniak