Ławeczka ma teraz w głowie powojnik o nazwie Królowa Jadwiga . Też jest ładny . W tym roku lepiej prezentuje się z daleka, bo kwiaty mocno zjadły ślimaki . Nie miały się czego czepić?
Katrinko, czytujesz wątki to tu, to tam, powinnaś wiedzieć że każdy z nas tak ma co jakis czas A przynajmniej początkujący. Więc doopka w garść, bo jak nie to... - (ale to poproś M.,niech udaje Greya )
Przez lata nie wiedziałam, że tak bardzo brakowało mi możliwości poleżenia na tarasie.
A wieczorami z lampką wina i rozstawionymi latarniami, gdyby przejmujące zimno mnie nie wyganiało, najchętniej siedziałabym pół nocy
Pisałam już, że uwielbiam mój taras?
Zanim znajdę żagiel - parasol jest absolutnie niezbędny.
Mirka,Teresa Bugnet powtarza ale kolejne nie jest już tak obfite.W tym roku mocno "urosła".
Stanwell Perpetual też powtarza ale jak Teresa już spokojniej
Po kilku latach obcowania z różami teraz już wiem,że żadne opisy nie przemawiają do wyobrażni.Czytają gdzieś na stronie o jej wzroście który może stanowić kiedyć problem mając przed sobą maleńką sadzonkę trudno sobie to wyobrazić,chociaż wyobrażni mi nie brakuje.Powinno się je obejrzeć w realu zanim się posadzi.
Teraz te terminatorki bardzo się rozrosły
Kwitnienie tej róży zwiastuje lato: Fruehlingsgold.
A to jest nowość u mnie, choć nie pamiętam nazwy (sprawdzę), kwitnie non stop i jest jakąś hybrydą rugosy, mus zapytać p. Ewę z R.