mam wielki problem z trawnikiem przed domem. Trawnik został założony z siewu w czerwcu zeszłego roku. Od początku słabo rósł... w tym roku nawiozłem go na wiosnę, podlałem humusem active i miesiąc temu ponownie nawiozłem.
Po ostatnim nawożeniu było widać pasy (i jest do dziś), trawa rosła nawet dobrze. Ale od jakiś 2 tygodni robią się 'suche plamy' na trawniku. Nie wiem czy to spalenie (dorzuciłem nawozu na pasy, które i tak nie zniknęły) czy zagłodzona trawa...
Dodam, że na żywo wygląda to gorzej niż na zdjęciach
Masz rację ta żółta pęcherznica pasuje tam teraz jak pięść do oka co roku myślę o tym by pęcherznicę stamtąd wyrzucić, ale gdy tylko Nova Zembla przestaje kwitnąć żółty za RH przestaje razić przed RH są azalie japońskie, a przed nimi będzie chyba żurawka Gunsmoke i może jakieś hosty... to jeszcze muszę przemyśleć...
A świeżą korę rozrzucałaś? może żołędzie w korze były? a jak nie kora to albo ptaszki albo wiewiórki, ale nie wiem na jaką odległość roznoszą zapasy
Berberysy dokładnie obejrzałam, żadnych szkodników nie zauważyłam. Nowe pędy nie są w najlepszym stanie - na końcach ciemne, niektóre niemal czarne - nie wiem czy będzie to widać na fotkach.
Zrobiłam dodatkowe zdjęcia bukszpanów i "test" białej kartki. Mnóstwo zielonych muszek - więc jeśli się nie mylę to własnie mszyce. Ale co najdziwniejsze najwięcej na tym, który jeszcze nie ma tak widocznych objawów.
Zrobiłam oprysk Mospilanem, również berberysów. Mam nadzieję, że im nie zaszkodziłam.
Magjo prosze o radę, mroźny wiatr w grudniu przypalił liście czy grzyb. W sumie ten krze rośnie jak dziki, ma dużo długich przyrostów, kwitnie jak szalony, ale plamy na lisciach powatarzają sie co roku, w tym wyjątkowo dużo. Miejsce nieosłoniete bo ogród młody, ale mam nadzieje, że jednak to mróz a nie grzyb.