Małgosiu,
bambusy wyszperałam internetowo. To kije/tyczki, które mają średnice powyżej 120-140 mm. Znalazłam importera, który przywoził towar na wrocławską giełdę i umówiłam się z nim tak, że dostarczył mi zamówienie do domu. Tyczki były długie na 4 m., więc nie zmieściłyby mi się do auta. Potem je pociełam (łatwo się piłują piłką o drobnych ząbkach) na potrzebne długości.
Aganiu,
nic szczególnego z Venus nie robię. Myślę sobie, że po prostu trafiłam na dobry egzemplarz. Kupiłam go w ubiegłym roku z kwiatami. Obok niego rośnie magnolka, kiedy jej dawałam wiosną nawóz, dostał go i on.
A pagodowy bezproblemowy. Rośnie od kilku lat bez żadnych zabiegów, nigdy zimą nie okrywany. Pozdrawiam
Edytko,
Glediczja jest jeszcze w ciekawej odmianie Rubylace o purpurowych liściach. Uwaga, jest kolczasta.
Aniu,
tak ten sam, ma anyżowy zapach. To fenkuł włoski Purpurascens.
Na zdjęciu to kilkulatek, w tym sezonie dosadziłam trzy sadzonki maluszki i zostały pożarte przez ślimory golasy. Dziękuję za doceniające komentarze, są dla mnie znaczące

Serdecznie
Bogdziu,
Dziękuję

Mnie też żal, szczególnie o tej porze roku chciałabym dłużej przebywać w ogrodzie.
Kasiu,
dziękuję

Z azalią nie jestem pewna. Kupiłam ją dawno bez etykiety, ale wygląda mi, że jest to Kermesina Rose. Zapraszam

Serdecznie