Miłkowo - moje miejsce na Ziemi. cz.II
15:52, 16 cze 2015
Kasya...nie ma az takich strat, piwonie wiadomo, od razu po nich i innych trochę, ale ujdzie, moze to wskazówka aby ograniczyc rośliny do drzew i krzewów
a ja gapa nie zdążyłam ściąc do wazonu swoich piwonii
eda....Edytko za dużo, bajzel znowu
tamaryszek na razie zadołowany, nie znalazłam jeszcze dobrej miejscówki
buziam
Kindzia....w aucie było strasznie, w ogrodzie jakoś sie udało, uff
Mala_Mi....no taki los, patrze na te ilości roślin u ciebie i dochodzę do wniosku, ze ja muszę u siebie ograniczyć, nie da radę tego obrobić, znowu bajzel, kanty zniknęły, chodnik chwasty nadal, trawa w łaty, co do cięcia nie ścięte itd, będę u innych kwiatki podziwiać
co do kiecki, pewnie było ci do twarzy
Rench...Reniu, w końcu nie tak źle się okazało, no z tym autem i jazdą, to było, 170 na godzinę
mam nadzieję, że służby nie czytają
super avatarek
alejka mi zarasta, coś ostróżek ochroniłam, miskanty ML juz wielkie, hosty bardziej
eda....Edytko za dużo, bajzel znowu
Kindzia....w aucie było strasznie, w ogrodzie jakoś sie udało, uff
Mala_Mi....no taki los, patrze na te ilości roślin u ciebie i dochodzę do wniosku, ze ja muszę u siebie ograniczyć, nie da radę tego obrobić, znowu bajzel, kanty zniknęły, chodnik chwasty nadal, trawa w łaty, co do cięcia nie ścięte itd, będę u innych kwiatki podziwiać
co do kiecki, pewnie było ci do twarzy
Rench...Reniu, w końcu nie tak źle się okazało, no z tym autem i jazdą, to było, 170 na godzinę
alejka mi zarasta, coś ostróżek ochroniłam, miskanty ML juz wielkie, hosty bardziej
