Danusiu obcinam kwiatostany host ale to zdjęcie pewnie zrobiłam z myślą, żeby się pochwalić ile ich było.
Sebek fajnie, że wpadłeś.Odświeżyłam sobie Twój ogród i powiem tyle: jest fajnie a będzie super.Słuchaj szefowej i jak rewolucje to na całego.
Justi już Ci odpisałam.Zaglądam do Ciebie czasem ale zaraz jeszcze raz wpadnę.
Aniu an_tre te kwiaty,które lubimy to ja nazywam "babcine" bo były w ogródku mojej babci.Stanowczo do tego zestawu muszę mieć jeszcze duużo róż.
Moim własnym "odkryciem" są pnącza i mam nawet pomysł na fajna konstrukcję ale to sprawa na póżniej.Jak przyjdzie co do czego to wiem już u kogo widziałam pachnące wiciokrzewy...
Nagietki u mnie nigdy nie miały mszyc ale za to co roku kończą sezon mączniakiem i wtedy lądują w ognisku.
Jutro postaram się sfocić jesienne klimaty.
Sebek nie będę popadać w paranoje z okrywniem, do iglaków, wrzosów dosypie więcej kory, pokombinuje z różami i już niech sobie radzą....
A żurawki faktycznie są piękne, najbardziej podobają mi się jak slonce na nie zaświeci, mają wówczas zupełnie inny kolor, taki wyrazisty ciężki do opisania
Dzisiaj nie pracowałem w ogrodzie - może jutro uda mi się skosić trawnik.
Jedynie wrzosy które rosły razem przesadziłem do osobnych doniczek - będą stać chyba całą zimę.
Chryzantemę też dałem do większej donicy - oberwałem też jej przekwitłe kwiaty.
Niestety nie stoją na balkonie, bo nie mieli dość miejsca, żeby przejść - i znieśli je niżej - na trawę
A teraz u mnie leje - lub sypie grad - oby nie wywrócił tych donic i nie poniszczył roślin
Danusiu, Sebek, dziękuję bardzo za wyczerpujące odpowiedzi Powiem tak, dają do myślenia!
Danusiu, a jeszcze dopytam o pnącza na ogrodzeniu: a czy miałaś sytuację, że pnącze puszczone było na płocie drewnianym? Co jakiś czas nawet dobrze wykonany należy przemalować, co wtedy?
Wtedy już nic, albo pnącze albo malowanie. Mus zdjemować, a sie nie da, wtedy trzeba uciąć i czekać aż odrośnie