ADR nie ma niestety nic wspólnego z mrozoodpornością, jest przyznawana za odporność na choroby i szkodniki, super zdrowa róża, może przemarzać, i tak się często zdarza, nagradzane róże są hodowane przez Kordesa, Rosen Tantau, czy wspomnianego Ch. Austina w Anglii, Niemczech, itd, itp, i często są to róże z mrozoodpornością do -26 stopni maksymalnie, co jest stanowczo za mało na nasz klimat. Proszę poczytać wnikliwe strony Rosa Ćwik i Rosarium. Tam róże z ADR mają uwagi o niskiej mrozooporności. Wg mnie każdą róże trzeba kopczykować, a te delikatne, jeszcze okrywać stroiszem z gałązek, czy agrowłókniną.
Ja kopczykuję róże, w tym roku okrywam (włókniną, gałązkami) nowe nabytki: angielkę The Pilgrim, Golden Gate od Koredsa, okrywałam (włokniną i gałązkami) i kopczykowałam różaneczniki przez 2 lata, ale wyczytałam, że wystarczy mocno okopczykowac korą i dbać o nawodnienie, żeby nie doszło do suszy fizjologicznej i będzie ok., więc szmaty precz! Kopczykowałam i okrywałam włókniną i gałązkami sosny hortensję ogrodową, ale nic to nie daje, więc może nic i niech przemarznie???
Okrywam też gałązkami lawendę, kopczykuję korą budleję, perowską i hortensję bukietową, magnolię (tej nigdy nie okrywałam, tylko kopczykuję), jukę zawiązuję jak Danusia trawę. Obsypuję gruuubo korą azalie japońskie, bo niestety nie są w zacisznym miejscu. Ponieważ drugi rok z rzędu przemarzł mi perukowiec golden spiryt pójdzie w tym roku w szmaty. Co roku przemarzają mi irgi poziome, irgi major i ligustr Aureum (ten to aż do ostatniej gałązeczki), ale odbijają, więc nic z nimi nie robię. Młode drzewka owocowe kopczykuję ziemią tak aby przykryc miejsce szczepienia. Okrywam wszystko w 1-2 dni, jak temperatura spadnie poniżej zera i utrzymuje sie tak ze trzy dni.
Danusiu, mam pytanko odnośnie hortensji w donicach: czy można je zimować w domu?czy lepiej jednak w chłodzie?i kiedy wystawić do ciepłego?porobiłam sobie szczepeczki i jeszcze są na dworze-a chciałabym, jak u Ciebie na wiosnę przy wejściu je ulokować!i jeszcze jedno:z czym je najlepiej połączyć żeby bylo ładnie ale nie przesadnie "naćpane"?bluszyk?co jeszcze?
Sebek to tzw "pastuch". Te krowy są odgrodze u nas jedynie drutem właśnie gdzie właściciel przez pierwsze 3 dni wypasu puścił nim prąd. Twierdził, że jak się krowy "popieszczą" to do drutu nie będą podłaziły.... Prąd w drucie zniknął i zaczął się problem.....
Bogda następnym razem będę do tych krów normalnie strzelać a nie zachowywać.....
...a to niektóre zniszczenia.... nie mogłam więcej zdjęć robić bo bym się chyba zapłakała....
...wszędzie ślady ich kopyt.... tu wgnieciony w ziemię bodziszek...
...miskant jeszzce dwa tygodnie temu wyglądał tak:
Jednak jest taka linia niskiego napięcia - dla ludzi nie jest to groźne, a zwierzęta nie wchodzą - ani nie wychodzą jeśli to zagroda - no ale na działce takie coś chyba bez sensu?
Sebek wiem, że odbiją.... miskanta zakopałam natychmiast i podlałam obficie. Nie wiem co będzie z Rh.... zobaczymy. Róż nie ruszyły. Chociaż się przeszły troche po rabacie.....
Ania zabezpieczenia niby są.... ale krowa to krowa, zawsze znajdzie jakiś sposób żeby przejść.... Wkurzam się tylko bo jak nas nie było te 2 tygodnie to te krowy tam łaziły... nie wiedzieliśmy czyje do nas przelazły.... W sobotę wlazly znowy i okazało się, że to te od tego lewego byka..... Mnie nawet ie chodzi o te rośliny ale co by było gdyby mój Kuba bawił się akurat sam w piaskownicy?? ..... nawet myśleć nie chcę o tym......
No to mamy komplet
A że z Was takie chudzinki, to może i Sebek się wciśnie
Nesko zastanawiałam się gdzie się podziewasz. Co do choróbsk to właśnie ktoś mi coś podrzucił.
Kicham, prycham, z nosa kapie...... masakra
Wrzesień gorący czas dla nauczyciela, a papierkowa robota jeszcze w październiku się zdarza. Zaglądałam na króciutko. Nie było czasu na pogaduchy. Idzie zima to teraz się nagadamy