Udało się dzisiaj między deszczem, a deszczem na chwilę wyjść.
Zerwałam resztę darni z rabaty i tymczasowo położyłam matę, bo jak jej nie ma i nie ma kory, to od razu coś nieproszonego się wysieje

Musiałam ostro podciąć wierzbę, bo nie mogłam nic zrobić jak miała długie gałęzie.
A teraz podpowiedzcie, co tu z tą częścią zrobić. W miejscu gdzie są wbite te metalowe patyczki miała być druga hortka. Pierwsza jest na prawo od szmaragda, na samym brzegu zdjęcia. Ale teraz to już nie wiem.
W sumie jak podcięłam wierzbę, to myślę, że może wsadzę do pary szmaragda, tak jak wcześniej są do pary, ale z drugiej strony ciągle taka obcięta nie będzie, a tuja urośnie. Sama już nie wiem.
Udało mi się też troszkę uporządkować rynienkę pod oknem w kuchni. Za bardzo tam nie grzebałam, bo jest tam mnóstwo wysianych aksamitek

Posadziłam dwie malwy, wykopane u mamy ze ścieżki i trzy kępki niezapominajek.
Z dołków gdzie kopałam uratowałam kilka tych aksamitek, na razie są w doniczce