Byłabym zapomniała. Jako pocieszenie dla Judith - fotki. (przy okazji dla tych, którzy twierdzą, że kreta należy pokochać

)
Fotki archiwalne, bo jak widać z czasów, kiedy wierzyłam w agro - czyli czasów słusznie minionych, ale o tym pisałam już na pierwszych stronach wątku.
Tak wyglądała działka z krecikiem (nie wierzę w jednego) w latach kiedy nie było nas tu w zimie - miały diabły pole do działania

Zdjęcia obejmują fragment działki, ale zapewniam - poryta była cała
Nie miałam wtedy rabat więc ze stoickim spokojem grabiłam, grabiłam i grabiłam, lata minęły a do dziś mi się noga zapada kiedy po "dolnym" fragmencie działki chodzę
Pokochać - nie dałam rady