Moja pierwsza realizacja była duża i ambitna, bo to jest właśnie "ogrodowy salon nad wodą", którym zdobyłam II miejsce w konkursie Muratora. Dało mi to przepustkę do lepszej pracy i kolejnych ambitnych wyzwań.
Teraz niedaleko mieszkam, dosłownie dwie ulice dalej, bo nie ukrywam, że ta miejscowość bardzo przypadła mi wtedy do gustu.
Po pierwsze zedytowałam mojego posta... bo chaos się pisze przez CH... cały czas się uczę.....
Nie kierowałam się chytrością wybierając Rodziców Chrzestnych.. ale wybrałam super.. moje wszystkie działania są intuicyjne.. I powiem krótko.... Ma się tę intuicję No nie
A ja czekam na te coś... to chyba będzie najdłuuuuuuuuuższa zima w moim życiu....
Co jakiś czas odkrywam nowe drzewo liściaste. Teraz robiłam taki ogród, że ma 600 m2 i 16 drzew liściastych. Właściciel się cieszy, a ptaki jeszcze bardziej.
Zbyszku, dla podtrzymania tematu powiem, że teraz jak skończyliśmy ogród zimoz. , sąsiad naszych inwestorów kazał nam przestawić samochód bo naprzeciw jego domu stał, rozumiecie... na ulicy miejskiej stał, a on kazał nam przestawić.
Zawiść czy zazdrość... a nie może być jak na Ogrodowisku?
Dawajcie więcej tych uśmiechów Pozdrawiam zza biurka, ale też miałam dziś dzień na leżaczkach Gości też miałam...pogodę też.. ale Was nie miałam w swoim ogrodzie a chciałabym, Kiedy do mnie przyjedziecie podzielić jakiegoś potwora?
Sharlee, oczywiście można było posadzić wielgaśne rośliny, ale i tak są duże. To wszystko się zasłoni.
W gęstej zabudowie, gdzie dom jest przy domu potrzeba troszkę czasu na zasłonięcie wszystkiego co chcemy. Ale zapewniam Was, że tego nie czuć jak się tam człowiek przechadza. Gosia i Sebek pracowali w nim, mogą potwierdzić.
Tuje Aureospicata będą cięte od wiosny i z nawadnianiem oraz nawożeniem szybciutko polecą do góry. Świerki także.