Klony palmowe to trudny dla mnie temat. Ciągle mi wypadają. Z tych co przetrwały, ale nazw nie znam. Bardzo chciałam rozbić totalną zieleń żywopłotów w paru miejscach, byliny tego nie załatwią. Klon shirasawy, który tak mi się podoba, sadziłam trzy razy. Cóż, czwartego nie wolno mi już posadzić.
I różności w tym lilaki, ale z opisem innym razem może
Nie wyobrażam sobie wiosny bez nich, zawsze mi towarzyszyły u jednej jak i drugiej babci Zapach dzieciństwa podobnie jak piwonii i konwalii majowych.
Jabłoń rajska Transitoria pierwszy raz w tym roku zakwitnie, bo ratowałam ją po powodziach, o mało nie padła. Dopiero zaczyna kwitnienie i fotki jeszcze w aparacie więc pokażę w przyszłości
Na razie tylko pączki
listki nie są jak u typowej jabłoni
Teraz kawałek naszej wiosny
Tu roztaczające zapach kaliny Burkwoodi Anne Russel
Red sentinel w tym sezonie nie kwitnie, ale ruszyła po odratowaniu po karczowniku ze wzrostem, choć sięga mi w tej chwili do kolan. Fotki brak.
Rain drops
to jabłonka rajska o listkach bordowych od spodu, a ciemnozielonych z wierzchu, kwiat ciemny różowy, ale jaśniejszy niż u Royality, generalnie tą chyba wolę, znosi zamulenia i zalania
fotki w pełni kwitnienia jeszcze w aparacie
Muszelko, jakie piękne zdjęcia, uwielbiam zachody słońca nad wodą, bardzo za nie dziękuję
Moje fotki kiepskie, dziś nie było dobrej widoczności
Do J.G. jeźdźę często, będę pamiętać o Tobie
Nadrobiłam trochę Twojego wątku, jak zawsze mnóstwo wiadomości i dobrych rad, no i piękne zdjęcia pięknego ogrodu
Zobaczyłam pieska, czy to nowy członek rodziny?
Moje trzy brzozy, które zastałam lata temu w ogrodzie. Są tak duże, że właściwie na co dzień ich nie dostrzegam, może ich cień i suchość w glebie pod nimi. Preferuję byliny, to zwykle z nosem przy ziemi Trudno nawiązać ogrodem do takich wysokości.
Z tą po lewej będzie niebawem problem. Poprzednia właścicielka lubiła skracać brzozy o połowę. Tę też skróciła. Drzewo odbiło, ale choruje. I tulipanowiec, którego kiedyś przywiozłam do ogrodu w reklamówce Od kilku lat pięknie kwitnie, jak też (chyba z wdzięczności) włazi mi na balkon
A tak wyglądają moje pędy batatów. Resztę doniczek wydałam. Okazuje się bowiem, że bataty to też choroba zakaźna.
Zostawiłam sobie tylko odmianę z zielonymi liśćmi.
na razie rośnie bardziej kolumnowo i dość wolniutko, w pączku różowiutka otwiera kwiaty w bledziutkim różu, przechodząc później do białego
zaczyna kwitnienie później niż Ola i Royality
ma bardzo zmienny kolor w trakcie kwitnienia, od ciemnego różu do bladego brudnego , jak to mówię starego, spłowiałego różowego i pięknie pachnie, uwielbiana przez pszczoły