Gosiu..dzieki, bardzo serdeczna z ciebie dziewczyna, a Waligóra byl caly czas dzielny, gdyby nie mąz i jego sila, byloby duzo ciężej, teraz cieszymy sie
Bogdziu...tak, te najwazniejsze juz są

wierzę, ze czeka mnie to, co dobre
Bogusiu.....ciezkie chwile los nam zsyla, ale walczymy, mimo ze nie tak mocni, jako gatunek, pokonujemy wiele przeszkód, powodzenia we wszystkim
Zafundowalam sobie ciut robotki, z myślą o wnusiach, tak bardzo chciały

adoptowalam wczoraj w schronisku szczeniaka, mini sunia...dzieci nazwaly Misia, bedzie malutka, taka do 3kg, juz jest madra, pierwsza placzliwa noc za nami, potem podrosnie i bedzie ok, a Sonia cudnie ja przyjęla, bedzie jej matkowac

Teraz ma 6 tygodni