IRENKA --
żurawki jucz dawno zarzuciłam ...wprawdzie na złość wtedy przestały marnieć jak je pozostawiłam na straty. ale nowych nie nabywam , bo na wiosnę to sam kłopot .z tymi robalami ,żre ich dosłownie wszystko ...jest tyle pięknych innych roślin, choćby bodziszki ,wilczomlecze które masz ode mnie ,że nie wspomnę o pięknym oregano i kocimiętkach ,szałwiach ...tak na poczekaniu .a jakby pomyślał to strony by brakło .
AGATA ---
pocieszyłaś mnie ,ale zaraz idę do ciebie po radę w sprawie pięknej pelargonii od ciebie ...cóż za wyjątkowy złośliwiec z niej ..nie chce się dać rozmnożyć .i powiem ci ..tylko mnie . kto ukradnie gałązkę wszystko się przyjmuje a ja biedaczka ....na 10 przyjęła się jedna ...
MARZENA ----tylko beż śmiechu ...obcięłam w tym śniegu giganteusa , gracillimusy , rozplenice ...no co ???pielęgnacja na całego .
dzisiaj już trochę lepiej ...dużo przez te dwa dni stopniało .
największa niewiadoma tej wiosny ..czy magnolia ( miała być queen Elizabeth) zrobi krok dalej i zakwitnie większą ilością kwiatów ..w tamtym roku zaszczyciła mnie dwoma ..to cały urok kupowania siewek ,nieszczepionych .ale lepiej poczekać bo bardziej odporne na mrozy ...