Haniu, to są cudowne zdjęcia. Marzę o takim efekcie u siebie. Krokusy i przebiśniegi mają piękną oprawę, otoczenie.
Ślicznie, naturalnie. Jak w prawdziwych modelowych ogrodach wiosennych. Bardzo mi się podoba, że te pierwsze cebulowe kwiatuszki nie na gołej ziemi rosną.
No i krokusowo po krzakach. i pod krzakami. Tylko te sięostały. Reszta na otwartej przestrzeni, albo ptaki wydziobały same kwiatki, albo sarny zjadły. Bo ślady kopytek na rabatkach zostały i nieco bobków. Zobaczcie jak równiutko na pierwszym zdjęciu przycięto z lewej strony? I azalika pontyjska też oskubana z pączków.
Kwiatki sadzone jej rękoma cieszą najbliższych, a i nas też, jezeli do jej ogródka zabłądzimy.
Ciekawe jak Marek daje radę bez dyrygentury? Macham do Joli na chmurce i do Marka w szklarence.
Ciemierniki, wcale nie są takie kapryśne, co do przesadzania. Przeniosłam je z poprzedniego ogrodu, podzieliłam, a do tego sadziłam w czasie paskudnych upałów i jak widać mają się całkiem nieźle. Podsypuję je co jakiś czas skorupkami jajek, może to zapewnia im niezłą kondycję. Niebawem również niektóre będę przesadzać, bo w międzyczasie zmieniła się koncepcja rabaty.