Niestety tak stabilnie było chyba kiedyś przy starych odmianach, teraz bywa różnie
Prawie co roku muszę tak ratować myszkę Cat and Mouse, bo robi się cała zielona, przydarzyło się to też mojej Lakeside Paisley Print, tylko nie wiem do czego się cofnęła bo piszą że jest przypadkową siewką.
A czy się udało z tą, okaże się wiosną czy pokaże cechy streaked.
Na szczęście hosty potrafią równie niespodziewanie mutować do jakiejś innej formy i tak powstają nowe odmiany. Zrobiłam zdjęcie takiej mutującej hosty u mojej siostry w ogrodzie, obserwujemy co się wyklaruje i czy okaże się to stabilne
oraz czy nie ma wirusa, bo ze dwa liście wyglądają podejrzanie.
Dziś wreszcie wykończyłam serwetkę zaczętą dużo lat wcześniej i doczekała się wycięcia może doczekają się malutkie talerzyki do zawieszenia na ścianie To moje bibeloty
Tą filiżankę z hiacyntami kupiłam sobie sama na powitanie szybciej wiosny. choć nie wiem czy nie dla spełnienia hopla posiadania wielkiej filiżany.
i jeszcze hiacynty w misie kryształowej w towarzystwie zimowo/świątecznych
kwiatków.
No nihil, nihil.
Kaliny chyba wytrzymują mokro i derenie też, więc są w planie na byłym Mordorze. Ale tam przede wszystkim brzozy, żeby wyciągały wilgoć.
A co do oczarów, to odkryłam w trzecim sezonie uprawy, że trzeba im obrywać przekwitłe kwiaty i nie dopuszczać do zawiązywania się orzeszków, bo inaczej bardzo słabo wiążą pąki kwiatowe na przyszły rok. I właśnie dlatego jeden odpoczywał rok temu, a w tym roku też jeden, właśnie ten, który pięknie zakwitł rok temu wszystkimi swymi gałązkami, w liczbie trzy na krzyż.
Pamiątka sprzed dwóch lat.
No i to są dwie dobre wiadomości dla mnie: pierwsza że się znowu pojawiasz, a druga że jest cień nadziei na modraka do jedzenia.
Dziękuję za świętalne fotki.
Tak patrzę, że się tu zalogowałam 25 lutego cztery lata temu, w 2011. A myślałam że to było później. Mój pierwszy post był w dziale o angielskich różach, dobrze to pamiętam.
Kwiatki kwiatkami, ale nie mielibyście ochoty na truskawki?
I ja trafiłam do Ciebie z wątku o pieskach.
Witaj Wcale nie robisz takich marnych zdjęć, patrząc na tą liatro-sosenkę. Potrafisz wypatrzyć ciekawe ujęcie.
Będę do Ciebie zagladać, bo też jestem na etapie tworzenia działki.