Dzisiaj za to dzien powitał nas cudna słoneczną, lekką ale snieżną zimą więc nie mogłam sobie odmówic przyjemności obfotografowania i mojego ogrodu i okolicy domu, w tym słońcu i śnieznych czapeczkach każda najmniejsza roslinka wygląda dziś uroczo................Taką zimę lubię !
Oj oj dziewczyny - dzieki że wpadacie - u mnie juz juz prawie prawie finał........jeszcze tylko sprzątanie, mycie okien, odkurzanie wszystkich rzeczy mi zostało.....czyli same "przyjemności" ale nowe odświezone wnętrza nakręcają mnie pozytywnie i doładowują energią do pracy...
Wczoraj nie odmówiłam sobie przyjemności spotkania ogrodowiskowego i zamiast szorować szafki kuchenne gościłam u Krysi razem z innymi członkami łódzkiej grupy, było miło, wesoało, fajnie i smacznie
A oto efekty moich dekupazowo - zdobniczych wczorajszych poczynań :
Kochani u Was śnieży, u mnie nie bardzo. Ale przymrozek z nocy trzyma do tej pory.
Wiosnę nieśmiałą dziś widziałam, jeszcze nie słychać ptasich treli ale już forpoczty wysunięte. Leszczyna zaczyna. Widziałam całkiem zielono- żółte kutasiki w pełnym słońcu.
A to znak, że już niedługo. Szykujcie grabki i łopatki.
Zimę o poranku miałaś piękną. U nas też sypnęło troszkę śniegiem, ale już topnieje.
Ewo moi synowie mają 29, 27 i 15 lat. Jak się ma takie "późne" dziecię to trzeba trochę nadążyć za jego potrzebami. Więc jak trzeba było to grałam w piłkę nożną, ganiałam za lotką grając w babingtona. Grałam w tenisa stołowego i byłam zmuszana do gry w bilarda, musiałam nauczyć się pływać, bo dzieciak ciągle chciał na basen, ale bywają dni , że nie mogę wejść po schodach na 3 piętro, rzadko, ale zdarza się. Staram się być aktywna, tylko moje nogi odmawiają czasem posłuszeństwa.
Dorotko ja też należę do tych raczej aktywnych osób, mnie mobilizuje teraz wnusia mus nad nią nadążyć a wymagania ma co rusz to większe. Z tego co pamiętam też jesteś już babcią więc nie przestawaj ćwiczyć bo sprawność będzie Ci potrzebna.
Jak zobaczyłam rano śnieg to się przeraziłam, dobrze że nie trzeba było rano nigdzie jechać.
Wcale nie jest tak łatwo znaleźć te nasiona. Spotkałam jedynie sadzonki, ale w szkółce, której nie ufam, bo ma bardzo złe opinie. Czy nie zostało Ci przypadkiem trochę nasion? Chętnie bym się na coś wymieniła.
Niestety aktualnie nie zostało mi nic, ale będę pamiętała o Tobie w tym sezonie.
Bogdziu kochana, nie martw się o mnie, lekarstwo podziałało i zaraz zasnęłam, dziś już wszystko jest ok.
W podziękowaniu - Kasi kogucik o który tak dopytują się dziewczyny...lubisz ptaszki więc gafy chyba nie bedzie...
A... i o przepis na karkóweczkę bardzo się upraszam
Miałam rano do Ciebie dzwonic , tak sie denerwowałam ale zagladałam na forum czy się odezwiesz no i jak zobaczyłam że jestes to ,,odtajałam" bo bardzo sie denerwowałam. Przepis podobny do Twojego , nic nie robic i tylko zjesc-to najwieksza praca.Kasi kogucik jest cudny , też miałam ochote go zrobic ale nic straconego.Buziaki.
Bogdziu kochana, nie martw się o mnie, lekarstwo podziałało i zaraz zasnęłam, dziś już wszystko jest ok.
W podziękowaniu - Kasi kogucik o który tak dopytują się dziewczyny...lubisz ptaszki więc gafy chyba nie bedzie...
A... i o przepis na karkóweczkę bardzo się upraszam
Danusiu,
ja (choć znam Was wyłącznie wirtualnie) uwielbiałam Twój ogród i uważałam, że jest idealny Domyślam się, że jak każda niespokojna dusza pragnęłaś zmian... no i jest zmiana : z IDEALNEGO na DOSKONAŁY
...choć ja do tego zwiększenia bodźców i kolorów pewnie będę musiała przywyknąć...
Zmiana gustowna i naprawdę zachwycająca
Pogodę mamy dzisiaj piękną słońce świeci nawet śnieg który spadł w nocy już zaczyna się rozpuszczaća i zapomniałem dodać że ptaki już pięknie śpiewają czyli jeszcze troszkę i wiosna
Ale przebiśniegi kwitną i mają w nosie wszytko.. chociaż pąki jak były tydzień temu, takie same są i teraz.. zahibernowały się i czekają na ocieplenie.
naniosłam posiadane już rośliny zgodnie z sugestiami Agatki (tak jak zrozumiałam)
Pozostałe nasadzenia będę już bardziej planować, najpierw koncepcja potem zakup. Póki co, to co mam musi znaleźć swoje miejsce
Jodła i katapla już posadzone (na wyższej części skarpy)