Moim zdaniem "moda" na sesje ślubne w ogrodach minęła... dziś raczej wybiera się bardziej miejsca z klimatem... jakiś las, opuszczone ruiny itd... mój brat np. miał przepiękną sesję w zniszczonych szklarniach... i dla kontrastu przy oszklonym centrum handlowym w Bydgoszczy mówił że stresik był - czuł się jak w "Top model" zdjęcia robione na chodniku przy sygnalizacji gdzie ludzie w autach na "czerwonym" się przyglądali
U nas to przypadkiem... wynajmujemy auto na ślub i młodzi głowili się gdzie zrobić sesję w plenerze, a że pogoda jest jaka jest i mało gdzie zielono czy kwitnąco... to eM zaproponwał u nas
I moja "chluba": krąg-siedzisko z innej perspektywy - wczorajszy bohater nieplanowanej sesji zdjęciowej jaka miała miejsce w naszym ogrodzie - mowa o sesji ślubnej - Panny Młodej nie przebił oczywiście... dobrze, że dzień wcześniej trawnik skosiłam